Czy przy dziecku wypada być nagim?
My – dorośli nie do końca wiemy jak świat działa. Co więcej, my dorośli nie jesteśmy w stanie tego działania odkryć. To świat pełen sprzeczności, gdzie komunikaty dochodzące zewsząd, nie idą tą samą drogą.
Weźmy jako przykład – NAGOŚĆ.
Nasza własna podświadomość mówi nam, że powinnismy zakrywać to co odkryte. Dodatkowo, szczególnie my kobiety, zakrywamy to, co niedoskonałe. Do tego wszystkiego, jest jeszcze presja społeczeństwa, bo przecież Photo Shop jest naszym przyjacielem.
Jest też druga strona medalu – media. Internet, telewizja, prasa – wszystko podane jak na dłoni. Nagość jest wszechobecna i łatwo dostępna.
Jak więc postępować we własnym domu?
Nie ma recepty. Jedni traktują nagie ciało jak wstydliwy temat.. Sam sex i ciało staje się tematem tabu. Ciekawość dzieci jest zbywana standardowym “to nie temat dla Ciebie”. Zazwyczaj nie jest to zła wola rodziców, ale lata podobnego wychowania. W ich domach kąpiel z dzieckiem była czymś nie do pomyślenia, a widok nagiego ciała rodzica wręcz niedopuszczalny.
Problemy narastają, dzieci stają się dorosłymi. Zamykają się na intymne tematy. Nie potrafią o nich w ogóle rozmawiać, a sama myśl powoduje rumieniec na twarzy. To błędne koło, w którym kolejne pokolenie dostanie podobne wychowanie i nie będzie umiało inaczej spojrzeć na cielesność.
Czy więc pozwalać na pełną swobodę?
Popadanie w skrajności nigdy nie przynosi nic dobrego. Znam parę takich rodzin, gdzie rodzice nie mają żandego problemu z nagością i pokazywanie się bez ubrania, nie stanowi dla nich problemu we własnym domu. Sex i ciało są tematami swobodnie poruszanymi i pojawia się w rozmowach jak każdy inny temat. To jest ich sposób na wychowanie, bo sądzą, że taka swoboda da ich dzieciom pewność siebie i bezproblemowe rozmawianie o tematach wstydliwych.
W takim razie, czy chodzenie nago przy dziecku, sprzyja jego rozwojowi?
Niestety niezupełnie.
Przez noszenie ubrania, pokazujemy naszym dzieciom, co powinniśmy zakrywać, a co swobodnie możemy odkryć. Uczymy dzięki temu zasad życia i granic intymności dotyczącej własnego ciała. Taki przekaz daje dziecku do zrozumienia, że ciało zasługuje na prywatność i szacunek. Dzięki temu, dziecko będzie w stanie odróżnić potem “zły dotyk” i samo zauważy, gdzie rozpoczyna się nadużycie.
Dziecko musi mieć świadomość, gdzie możemy być nago, a gdzie nie powinniśmy się odkrywać. Jeśli zbyt swobodnie podejdziemy do tego tematu i pokażemy dzieciom, że my chodzimy przy nich swobodnie nago, to dlaczego potem ma uznać za coś niestosownego, jeśli inny dorosły będzie przy nim tak chodził?
Każdy człowiek ma prawo do czasu i przestrzeni dla siebie, do intymności i prywatności dla swojego ciała – warto od małego przekazywać tąę wiedzę dziecku. Dziecko ma prawo uzyskać ją od rodziców, a dorośli mają obowiązek respektować naturalne prawo dziecka do intymności.
A którą wersję Wy prezentujecie w swoich domach?