Gość do zadań specjalnych
Każdego dnia staram się zadbać o to, by nasz dom nie przypominał miejsca, w którym właśnie przeszedł huragan. Czwórka żywiołowych dzieci nie ułatwia nam tego zadania. Do tego dochodzą zwierzaki, które w nosie mają to, że właśnie poodkurzałam.
Hania siada na kanapie, w ręku dzierży szklankę soku pomarańczowego.
Zdrowo – bo świeżo wyciskany przez mamę. Jedna chwila i cały sok ląduje na siedzeniu. Trudno. Ręczniczki, gąbeczka i heja. Plama? No co mogę poradzić?
Krysia je chleb z masłem. Wyjątkowo pozwoliłam jej na to poza jadalnią.
Minuta, i chleb leży na dywanie – oczywiście masłem do dołu. Przecież kanapka zawsze spada na masło.
Marcelek bierze ode mnie talerz spaghetti – tak bardzo chce pomóc przy nakrywaniu do stołu. Niestety, w drodze zaczepia o pozostawione wcześniej przez starszego brata buty i cały obiad ląduje na podłodze :).
Znacie to?
To moja codzienność.
Tak właśnie wygląda życie z dzieciakami.
Czy udaje mi się to ogarnąć?
NIE – tzn. staram się bardzo.
Pewnego dnia napisał do mnie pierwszy importer i dystrybutor Roboclean w Polsce – www.roboclean.pl
Zapytali, czy nie chciałabym spróbować ogarnąć domu z pomocą ich urządzenia?
W sumie mogę, ale jakoś w to nie wierzę. Urządzenie wygląda zacnie. Cena też. Ale przecież żaden sprzęt nie jest w stanie poradzić sobie z 4 dzieci i ich możliwościami.
Ale niech będzie – spróbujemy. Najwyżej nam się nie sprawdzi.
Sprzęt przyjechał zapakowany niczym skarb.
Rozpakowaliśmy pośpiesznie i jednogłośnie stwierdziliśmy, że wygląda on jak R2D2 (wiecie fani Gwiezdnych Wojen wszędzie widzą ich bohaterów).
No dobra – to może zaczniemy od największego wyzwania – dywany.
A . podjął rękawicę.
Wiecie – A to taki typ człowieka, który nie odpali nowego sprzętu, zanim nie przeczyta instrukcji. Ja jestem jego kompletnym przeciwieństwem i uważam instrukcje za zbędne 🙂 przecież ja zawsze wiem lepiej.
Po wnikliwym przestudiowaniu załączonej instrukcji A przystąpił do walki.
Postanowił sprawdzić “elektroszczotkę” czyli kombajn, który ma wciągnąć prawie wszystkie zanieczyszczenia z wykładzin podłogowych.
Odpalił – przejechał po dywanach i szok (drastyczne zdjęcia poniżej). To co zobaczyliśmy, przyprawiło nas o mdłości. To była zawartość tylko jednego dywanu, po którym codziennie chodzimy my, nasze zwierzaki. Na którym codziennie ktoś leży czy bawi się. Ten cały brud był wciśnięty głęboko, pomiędzy włókna. Na tym kładliśmy twarze. Dzieci na tym się bawiły!
Zabrał się za cały dom – i ponownie ten sam szok. Nasz dom był naprawdę pokryty niewidocznym brudem. Nie miałam pojęcia, że jest tak drastycznie, jeśli chodzi o dywany.
Po zakończonej pracy przybiliśmy sobie piątkę z poczuciem zadania wykonanego na najwyższym poziomie.
Pomyśleliśmy – jest dobrze, ale to nie wszystko co ma nam do zaoferowania Roboclean.
Ok a co z dywanami?
Wyciągnęliśmy dwa stare dywany, których nie daliśmy rady doprać ani ręcznie, ani maszyną wypożyczoną z salonu wykładzin.
To samo – pierwsza próba – jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej.
Druga próba – to on miał taki jasny kolor?
Nie uwierzyłaby, gdybym nie była obok.
Kanapa w salonie.
Kiedyś była fioletowa – ale przez lata zmieniła swój kolor na szaro – brązowy i tak naprawdę już nie pamiętaliśmy jaki miała odcień.
Pierwsze pranie tapicerki – jest lepiej – ale jeszcze nie to, co chcemy osiągnąć. Próbujemy ponownie. Wymiana wody, szampon do środka i jedziemy.
Po drugim praniu naszym oczom ukazał się kolor, którego nie widzieliśmy już kilka dobrych lat i przypomnieliśmy sobie jak naprawdę wyglądała nasza kanapa, którą spisaliśmy już na straty. Wyglądała tak, jak widzieliśmy ją w salonie meblowym. Z ręką na sercu nie było widać żadnych plam czy przebarwień!
OK to pranie mamy za sobą. Czeka nas jeszcze wypranie tapicerki w samochodzie. Wiecie – dzieci w aucie to największa zmora rodzica. Jedzenie, picie, zabawki, błoto na butach itd. Nic nie poradzicie – tak już jest.
A. dzielnie zabrał się za pranie i o dziwo – podłoga w naszym aucie ma szary kolor 🙂 – zawsze myślałam, że jest prawie czarna 🙂
To nie jest wszystko
On potrafi też jonizować powietrze!
Nie wiem czy wiecie, ale w wyniku używania sprzętu elektronicznego, w domu każdego z nas gromadzą się szkodliwe JONY DODATNIE.
Szkodliwe działanie jonów dodatnich, polegające na ich gromadzeniu powoduje pogorszenie jakości powietrza w pomieszczeniach, co z kolei działa niekorzystnie na samopoczucie – tak fizyczne, jak i emocjonalne.
Roboclean wypuszcza z siebie ujemne jony, które „przyklejają się” i neutralizują, a kurz szybciej opada na ziemię, skąd już go skutecznie Roboclean usunie. Ujemna jonizacja powietrza ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie, odporność i system nerwowy: lepiej się pracuje, lepiej uczy, lepiej śpi. Tak, jak to się dzieje na łonie natury 🙂
Coś pięknego 🙂 Jakie jeszcze funkcje ma Roboclean?
Filtruje powietrze! Tak dobrze czytacie – jest również filtrem powietrza do pomieszczeń .
Roboclean filtruje powietrze z prędkością 3 m3 na minutę. Oznacza to, że np. w niecałe pół godziny przefiltruje i oczyści powietrze w pokoju o wielkości 25 m2. Dzięki temu powietrze w pomieszczeniach, w których przebywają Twoi bliscy będzie wolne od kurzu, pyłów i większości alergenów. Dodatkowo do zbiornika możemy zawsze dodać parę kropel olejków (do wyboru, do koloru :)) i powietrze może nie tylko przepięknie pachnieć, ale w dodatku może być przesycone terapeutycznie działającymi aromatami.
Mało?
Roboclean może też być “trzepaczką”.
Posiada elektryczną trzepaczkę umożliwiającą gruntowne wyczyszczenie materaców łóżek oraz dywanów i wykładzin (czaicie – nie trzeba wynosić dywanu na trzepak pod blokiem?) 🙂 A co z workami zapasowymi?
Jakimi workami? Roboclean nie ma worków! Wystarczy nalać ok 2 litry wody z kranu i to wszystko. Nie potrzebujesz nic wymieniać.
Cena
Nie jest niska. Wiem. Przez lata nauczyłam się jednak, że lepiej wydać na coś raz porządnie i mieć pewność, że nic się z tym nie będzie działo, niż co chwila zanosić coś do naprawy.
Czy to naprawdę działa?
TAK – z ręką na sercu mówię, że tak. Żyjemy z tym urządzeniem już jakiś miesiąc i powiem szczerze, życie stało się …czyste 😉 Przyniósł nie tylko pomoc w sprzątaniu, ale również ulgę dla alergików w moim domu (tak, tak mam w domu kichających na wiosnę). Dzięki oczyszczeniu powietrza i ujemnej jonizacji, kichanie praktycznie ustało a w powietrzu czuć “czystość”.
3 komentarze
Spadasz mi z nieba, przypomniałaś mi z eja mam ja mam do ogarnięca pranie tapicerek i dywanu.Jednego, jedynego jaki został się w domu.
Kochana – uwierz mi – ten sprzęt jest do tego idealny! Nie oddałabym go za nic
Wygląda na prawdę super, oj przydałby się taki pomocnik w sprzątaniu