36 miesięcy z brzuchem
Przeszłam w życiu 4 ciąże. Jakby nie liczyć, byłam w ciąży nieprzerwanie przez 36 miesięcy. Trzy lata z brzuszkiem. Czy było to dla mnie czas przyjemny – był. Czy spotkałam się z życzliwością – nie zawsze i nie wszędzie.
Pozwolicie, że przytoczę kilka przykładów:
Ciąża 3 – stoję umęczona w 8 miesiącu. W brzuszku przewala się Krysia. Obok w wózku Marcel – marudzi bo jest głodny. Maciek narzeka, że zmęczony. Ja mam dosłownie 3 rzeczy do kupienia, ale dzielnie staje w kolejce – żeby nie było – do kasy pierwszeństwa. Nie pcham się, bo ciasno i z brzuchem i wózkiem nijak się zmieścić. Przede mną 4 osoby – dam radę. Miła starsza Pani odwraca się do mnie i przepuszcza w kolejce bez słowa. Niestety przed nią stoi Pan. Na oko – po 70. Ten „przemiły” starzy Pan udaje, że mnie nie widzi. Trudno – poczekam, kłócić się nie będę, bo po co przy dzieciach. Starsza Pani, która wcześniej mnie przepuściła nie daje za wygraną. Grzecznie prosi Pana, żeby mnie przepuścił. Na co on „jak miała siłę dzieci robić, to ma siłę też stać”. Zamarłam – szczerze? Zamurowało mnie. Nie wiedziałam jak zareagować. Na szczęście pozostali kolejkowicze zareagowali i Pan szybko zamilkł, ba! nawet mrucząc coś pod nosem mnie przepuścił.
Ciąża nr 4 – stoimy również do kasy. W brzuszku Hania robi fikołki. Krysia drze się wniebogłosy, bo jeść chce. Nagle „przemiły” Pan wyraża swoje niezadowolenie – „ucisz Pani to dziecko, bo spokojnie zakupów nie można zrobić. Przyjdzie taka z całą dzieciarnią do sklepu i myśli, że wszyscy skakać koło niej będą”. Ręce mi opadły…
Ciąża nr 2 – podobna sytuacja. Brzuch ogromny bo za dwa tygodnie termin. Podchodzę do kolejki – odwraca się starsza Pani – „przepuściłabym Panią, ale ja już tyle stoję, że dłużej mi się stać nie chce”.
Nie da się policzyć wszystkich
Takich sytuacji mogłabym przytaczać jeszcze mnóstwo. Na każdym kroku spotykałam się z „życzliwością”. Taką troskę o kobiety w ciąży wykazują głównie ludzie starsi. Nie wiem dlaczego, ale pokolenie 20-50 wykazuje nieco więcej empatii. Być może, jest to uzależnione ich życiowym zmęczeniem, niezadowoleniem czy ogólną frustracją, ale najwięcej przykrości spotkało mnie właśnie ze strony ludzi starszych.
Ja nie żądam, żeby każdy się nad ciężarną litował. Żeby nosił za nią torby czy rozkładał przed nią dywany. Tu naprawdę wystarczy odrobina empatii. Ustąpienie miejsca, przepuszczenie w kolejce, zwykłe pytanie „jak się Pani czuje” mogą zdziałać cuda.
Wielokrotnie, czekając w kolejce do lekarza, dopiero na moją wyraźną „prośbę” ustępowano mi miejsca. W sklepach sama musiałam walczyć o pierwszeństwo. Zazwyczaj ludzie odwracali głowy i udawali, że nic nie widzą. Znieczulica bo przecież “jak miała siłę dzieci robić, to ma siłę też stać”.
Czy naprawdę, te kilka minut dłużej w kolejce tak bardzo zmieni Wam dzień? Dla ciężarnej może mieć ogromne znaczenie. Duszno, ciężko, a zakupy zrobić trzeba…
33 komentarze
Latem w biedrze. Temp. ok. 30st. o 9tej rano. Kolejka, jak w latach 80tych. Zbliżam się do kasy, odwróciłam się sięgając po coś, a na końcu kolejki stoi bardzo duża ciężarówka (na moje oko końcówka). Rozdarłam się na pół sklepu: “teraz do kasy pani w ciąży, proszę przepuścić”. Nikt słowem się nie odezwał. Na jek twarzy ulga i zakłopotanie. Powiedzisła, że to jej trzecia ciąża, ale pierwszy raz ktoś ją w kolejce przepuścił. Nie wiem,czego ludzie byli uczeni i jakbsrdz mają w dupie wszystko i wszystkich, ale mamy szsnsę na wychowanie naszych dzieci z wrażliwością na innych. A stare baby są najgorsze.
Ja w ciążach byłam dwóch i niestety doświadczenia mam podobne. Kasy uprzywilejowane to jakiś mit, czasami mam wrażenie że są tylko po to aby sklepy spełniły postawione przed nimi wymagania. Lepiej jest teraz gdy chodzę z chłopakami, zdarza się czasami przejaw ludzkiej sympatii.
Mnie kiedyś w biedronce latem pod koniec ciąży zawolala kasjerka z samego końca kolejki żebym teraz ja podeszła. Ale ludzie mieli miny… A w lidlu nigdy mi się to nie zdarzyło, choć raz jeden PAN ok 40-50 mnie przepuścił bo miałam 2 czy 3 rzeczy a on cały wózek, ale zona go prawie za to zabiła wzrokiem…
Taaak, ludzie przy kasie dla ciężarnych lub matek z dziećmi udają ze Cię nie widzą. . Ja jednak wyszłam z założenia że mam prawo być pierwsza przy takiej kasie a nie czekać 20 min z niemowlakiem w wózku wiec “grzecznie ” pytam czy Pan lub Pani dzieckiem ? I zostaje wypuszczona 🙂
Ja przeszłam trzy ciąże i doswiadczenia mam takie same. No z jednym wyjątkiem może. .. będąc w pierwszej ciąży mieszkałam za granicą i do lekarza jeździłam tramwajem i zawsze kiedy tylko weszłam miejsca ustepowało pół tramwaju, ludzie w różnym wieku. No ale niestety w kolejce w sklepie już nie było tak fajnie. W trzeciej ciąży raz mi się zdarzyło że kasjerka zawołała mnie pierwszą do kasy…. a poza tym. .. w Skarbowym panowie mnie wyzwali kiedy pani mnie przepusciła… nawet w trzeciej ciąży z wielkim brzuchem i niemowlakiem w wózku (bo mam dzieci po niecalym roku) ludzie głowę odwracali lub patrzyli z pogardą. Taki ten nasz świat zepsuty
Empatii niektórych powinni w szkole uczyć- wielu z nich nawet nie zna tego słowa. Sama będąc w 8 miesiącu (urodziłam tydzień póżniej) musiałam jechać sama busem ok 30km do swojej babci- sytuacja awaryjna samochód w naprawie, a trzeba było mieszkania popilnować. Tak więc wsiadam, bus pełny ,miejsce stojące przy kierowcy. Kierowca odzywa się po chwili żebym przeszła jakoś do tyłu- tylko gdzie?? Odwracam głowę, a tam prawie same starsze panie a na samym końcu 5 siedzeń zajętych przez panów z puszką piwa w ręku. Przesunęłam się 2 kroki do tyłu, na przystanku wysiadły 2 osoby, więc ja prawie na samym tyle, ale wciąż stoję. Minęło ok 18km jak starsza pani upomina panów żeby, ktoryś łaskawie ustąpił mi miejsce. Popatrzyli się na siebie i NIC. W końcu parę kilometrów dalej zdenerwowana starsza pani wstała by ustąpić mi miejsca i wtedy jeden z panów również wstał. Wstyd mi za was panowie. Są jednak lepsze przypadki:) 2 tygodnie po porodzie , ale brzuch wciąż jakiś jest. Pan w biedronce z uśmiechem na twarzy przepuścił mnie w kolejce mówiąc “pani w ciąży proszę przede mną” … Miłe, ale z wypiekami na twarzy tłumaczyłam, że urodziłam 2 tygodnie temu. Mimo wszystko Pan kazał mi przejść do przodu mówiąc, że w takim razie tym bardziej nie powinnam tak długo stać 🙂 pozdrawiam i życzę tylko takich ludzi w kolejce 🙂
Kiedy ja byłam w ciąży, to tak naprawdę nigdy nie oczekiwałam, aby mnie ktoś w kolejce przepuścił, ale ja dobrze znosiłam ciążę. Za to teraz, kiedy moja dziecina jest na świecie, to nieraz marzę, aby mnie ktoś życzliwy przepuścił w kolejce, kiedy moje dziecko ma zły dzień i marudzi lub płacze. Ale o tym nie ma mowy. Naprawdę płaczące w wózku dziecko jest większym “ciężarem” niż to fikające w brzuszku.
Ja w autobusie (a droga dość wyboista i autobus pełen ludzi) to sama prosiłam o miejsce, bo się bałam wywrotki… Zazwyczaj ustępowali, ale zdziwieni i z fochem. A ostatnio z Zośką na zakupach jakaś babka chciała się wtranżolić przede mnie. Powiedziałam, że sama bym ją przepuściła, ale sorry, Zośka wytrzymała całe długie zakupy, nie przepuszczę 😛
Też miałam nieprzyjemności, ale zdarzały się również miłe chwile: Kasjerka w tesco otworzyła specjalnie dla mnie kasę “bo pani w ciąży!” (ale się zdziwiłam). Tak samo w Realu, panie z obsługi, nie pytane, wskazywały mi kasę dla kobiet w ciąży.
Grudzień, tuż przed świętami. Pracowałam wtedy w wioskowej aptece, u kobiety, która swoją drugą ciążę przeleżała całą… Stoi w kolejce młoda kobieta, nie pierwszy raz do nas przyszła, więc wiem, że na dniach rodzi. Dziecko starsze uczepione jej nogi “mamo, a kupisz mi? kup mi, kup!”. Proszę głośno więc ją do okienka, na co wszyscy na mnie, że oni czasu nie mają, że nie życzą sobie… ciężko nazwać to, co wtedy poczułam, tym bardziej, że jak rozładowałam kolejkę, moja “szefowa” dodała swoje zdanie na temat mojej uprzejmości.. Na szczęście była to wtedy umowa śmieciowa, więc nic mnie wtedy nie trzymało.
Mnie kiedyś na poczcie (pełnej starszych kobiet, z czynnym jednym okienkiem) przepuścił pan ok. sześćdziesiątki z tekstem “te stare już nie pamiętają” 🙂
U Pani też znieczulica. Gdzie Pani empatia do ludzi, którzy też chcą szybciej wystać w kolejce… i do tego zajęli ją sobie wcześniej? Gdzie Pani empatia do ludzi, którzy są zmęczeni po pracy i muszą znosić krzyki Pani dzieci? Gdzie Pani odpowiedzialność – dwójka małych dzieci i Pani w 8 miesiącu ciąży… w sklepie. Co by z nimi było, gdyby Pani nagle zasłabła?
Włos się na głowie jeży jak to czytam. Czas powiedzieć STOP i zająć się tym tematem na poważnie. http://www.KolejkowaRewolucja.pl nadciąga 🙂
Tydzień przed porodem poszłam do apteki, musiałam dokupić kilka rzeczy zanim mały pojawi się na świecie. Apteka jedna z tańszych w mieście więc przede mną jakieś 40 osób- z półtorej godziny stania. Na drzwiach wielki, rzucający się w oczy napis ” Represjonowani, honorowi dawcy krwi, niepełnosprawni oraz kobiety w ciąży przyjmowane poza kolejką ( coś w tym stylu ). Stanęłam na końcu kolejki, stan wielorybi widoczny gołym okiem ale jakby nikt nie patrzy w moją stronę, wszyscy odwracają głowę. W końcu po 10 minutach stania podchodzę do okienka między klientami i mówię grzecznie do Pani farmaceutki, że chciałabym zostać obsłużona poza kolejnością a ona mi na to : ” proszę zapytać ludzi w kolejce czy panią przepuszczą bo ja decydować nie będę? ” . Dzięki ci burzo hormonów, że postanowiłaś zareagować wtedy za mnie !!! Mówię do Pani już bynajmniej bez uśmiechu: ” Widziała Pani kartkę jaka wisi u was na drzwiach apteki? Jeśli tak to jest Pani obowiązek, żeby takie osoby jak ja z kolejki wyłapywać. Skoro uważa Pani, że to nie są jej obowiązki to proszę zawołać kierownika, chętnie z nim na ten temat porozmawiam i wyjaśnię do jakich instytucji można zgłosić taką sprawę.” Szczerze nie wiem do jakich zgłosić ale ten tekst zawsze i wszędzie działa 😛
U mnie 40tc drugiej ciąży – ciąża rok po roku. Brzuch mam dość mały i nikt nie wierzy, że za tydzień jest termin… Ale czy to znaczy, że nie napina mi się brzuch przy każdym ruchu? że nie boli gdy idę i że nie puchną mi nogi, a szukanie toalety to główny cel każdej wyprawy? Przepuściła mnie raz starsza pani – Marianna w wózku już była bardzo zniecierpliwiona. Ale przez to, że brzuch jakoś nie rzuca się w oczy – nie mogłam liczyć na ciążowe przywileje. Wiem jedno – moje dzieci będą przepuszczać i ustępować – już ja się o to postaram 😉 A ludzie – niestety widzą tylko swój czubek nosa i zawsze mają gorzej…
Ja mam za sobą jedną ciążę i to dość na świeżo. Kiedyś, w 7 czy 8 miesiącu jechałam do lekarza. Wchodzę, niby tłoku nie ma, ale miejsc siedzących tez nie. Wszyscy jak na komendę patrzą w okna. Pasażerowie to albo uczniowie albo działkowicze. Taka pora i taki kierunek. Stoję. W międzyczasie zwolniło się jakiś miejsce, wiec siadam. Gadam z koleżanką przez fb. Baba obok mnie wlepia wzrok w moje ręce i zachwyca się jak to niesamowicie szybko pisze na tym telefonie. Widać i ślepota bywa wybiórcza…
A teraz jak idę z dzieckiem w wózku to nadal jestem niewidzialna. Natomiast dziecko w chuście wyzwala u kolejkowiczów niesamowite pokłady empatii i fantazji, ojej! Ileż to ja konspiracyjnych szeptów słyszę! Takie w stylu “biedna, nie ma z kim dziecka w domu zostawić i nosi wszędzie ze sobą, takie czasy droga pani… “. Ech…
Wiecie co bo my pipki jesteśmy! Ja też jak pipka wystawałam w kolejce dla uprzywilejowanych. Powinniśmy się upomnieć, może w końcu ludzie by się nauczyli, gdyby każda ciężarna korzystała ze swojego prawa. Oczywiście ja wiem, że są kobiety, które w ciąży czują się świetnie i nie jest dla nich problemem stanie w kolejkach, większość jednak ( szczególnie chwilę przed porodem i w letnie dni) czuję się kiepsko. Sorry, jeżeli ktoś nieuprzywilejowany staje w takiej kolejce musi mieć świadomość, że w razie potrzeby powinien przepuścić osobę uprzywilejowaną. Powinno być to normą wszędzie, a jest absolutnym obowiązkiem w sklepach gdzie są takie kasy. Problem rozwiązałby się gdyby kasjerki zapraszały ciężarne, tak jest w niektórych sklepach. Absolutnie zawsze przepuszczam w kolejce np. osobę z dwiema rzeczami, wiedząc, że mój kopiasty wózek trochę zajmie 😉 i myślę sobie, że któraś z tych przeze mnie przepuszczonych osób odwdzięczy się kiedyś komu tym samym.I kilka słów do Pana Damiana: burak z Pana!
niestety wszędzie trzeba walczyć o swoje… i tylko wtedy mamy szansę skorzystać z jakichkolwiek przywilejów… starsze pokolenie tak bardzo walczy o szacunek dla siebie, nie szanując przy tym pokolenia młodszego… wiem, że generalizuję… ale jednostki powodują ogólną niechęć…
Ja przeszłam 5 ciąż i u mnie było zdecydowanie więcej sytuacji pozytywnych od negatywnych. Czy to w Ikei czy w sklepie mięsnym itp. Częste ustepowanie z uśmiechem
Mnie raz pod koniec ciąży (lato, a ja 24 kg na plus, nie było ciężko zauważyć) i z drugim dzieckiem za rękę student jakiś zapytał czy go nie przepuszczę, bo on ma tylko napój, a ja cały wózek. Powiedziałam “spoko, dziś nie rodzę” i przepuściłam. Chyba nawet mu głupio nie było…
Czytam sobie te wpisy i szczerze mówiąc,wiem, co czują kobiety z trójką piszczących dzieci, a fikającym czwartym w brzuchu. Jestem zaskoczona wpisem Pana Damiana ! ale widać to człowiek pokroju mojego męża,który tyłka nie ruszył po zakupy, a kiedy je zrobiłąm, to był oburzony, ze takim zachowaniem szargam jego reputację, bo co ludzie powiedzą… Panowie…Masakra… Wybaczcie, w takiej sytuacji trzeba zapytać, a gdzie szanowny mąż się podziewa? Dlaczego zakupów zrobić nie możę? A nie posądzać kobiety o skrajną nieodpowioedzialność. Jakby zakupy z gromadką dzieci były naszym hobby..
niestety – tacy tez sie trafiaja 🙁 …. ale nie ma co sie przejmowac – trzeba robic swoje 🙂
ja nie byłam w ciąży ale coś Wam opowiem. stoję w cerfurze w mega kolejce, mam jedną butelkę coca coli. gdy już nadeszła moja kolej Pani z kasy krzyczy, żeby przepuścić Panią w ciąży. Pani w ciąży pcha tak zaladowany wózek z gorka jakby zakupy na wojnę robiła, ja mam jedną butelkę coli. proszę panią w ciąży, czy mnie przepuści, na co Pani odpowiada, że nie bo jej się należy. myślę że przez takie osoby drogie Panie jesteście traktowane właśnie tak jak opisujecie. uważam, że ciężarna powinna dostać swoje miejsce a nawet dwa jeżeli trzeba, powinna być pierwsza w kolejce ale zachwanie niektórych Pań wywołuje społeczną niechęć do ciężarnych
Nasuwa mi sie jedno pytanie – czy stalas w kasie pierszenstwa? Jesli tak – naprawde trzeba przewidziec, ze w tej kasie pierwszenstwo maja osoby niepelnosprawne i kobiety w ciazy. To nie jest tak, ze my korzysztamy “BO SIĘ NALEŻY” – my korzystamy, bo czasami stanie w kolejce jest nie do wytrzymania….. To jest jeden przypadek na wiele – tak ja bym Cie przepuscila.. ale naprawde – jesli jest kasa pierwszenstwa – to traktujmy ja jak kase pierwszenstwa – nawet jesli Ty stoisz tylk z pudelkiem zapałek – stan przy innej kasie – tam bedziesz mogla pokazac jezyk pchajacym sie ciezarnym i juz 😉
Nie stałam w kasie pierwszeństwa. wiem dla kogo jest przeznaczona
Nie stałaś w kasie pierwszeństwa, trudno. Czasem trzeba zagryżć zęby i przepuścić ciężarną nawet stojąc z jedną butelką coli
Ja wychodzę z założenia, że sama muszę zadbać o mój komfort, więc jeśli nikt nie chce mnie przepuścić, czy odwraca głowę na mój widok, to idę do kasy i mówię, że chcę skorzystać z pierwszeństwa. Nie lubię jak ktoś z łaską mnie przepuszcza nie szczędząc sobie komentarza na temat mojego stanu.
Co prawda na razie ciąża nie jest dla mnie obciążeniem, więc rzadko wykorzystuję przywilej pierwszeństwa w kolejce, ale zdarza mi się, kiedy czuję się gorzej.
No to Ci powiem że ja bym tak nie powoliła sobie w każdej ciąży wyrzucałam wszystkich z kasy pierwszeństwa na koniec kolejki a mężczyzn pytałam czy są w ciąży. Bez przesady to nie jest dla nich tylko dla nas przywilej. A kiedy na zakupach w biedronce było dużo ludzi i tam nie ma kas pierwszeństwa poszłam do kierownika sklepu żeby otwarto dla mnie inną kasę. Nauczyłam się walczyć o swoje. A starsi ludzie są okropni w większości zmęczone życiem marudy :/
Byłam w ciąży 3 razy , nigdy nie wykorzystywałam swojego stanu, nawet kiedy naprawdę ciężko mi było wytrzymać. Ale uważam, że jeżeli w sklepie jest kasa pierwszeństwa to kasjerka też trochę powinna zwracać uwagę kto w niej stoi i reagować aby osoby uprzywilejowane były w niej obsługiwane poza kolejnością. Miałam taką sytuację w trzeciej ciąży, stałam przy kasie pierwszeństwa i miałam sporo zakupów, zauważyła mnie kasjerka i z tekstem do mnie , że jakbym miała mało zakupów to poprosiłaby ludzi żeby mnie przepuścili, ale że mam cały wózek to muszę stać. To po co ta kasa? A miałam też taką sytuację kiedy pani ekspedientka w sklepie mięsnym spytała ludzi, którzy stali przede mną czy może mnie obsłużyć i ludzie udawali że nie słyszą.
U nas nastała zasada robienia zakupów albo w południe albo późnym wieczorem ( akurat forma pracy jak i dzieci pozwalają na to ). Jednak kiedyś byliśmy przed świętami w tesco – kolejka niesamowita, ja jakoś w 6 na 7 miesiąc z mocno widocznym brzuchem ( natura obdarzyła mnie sporymi bąblami ) i stoimy ( kas pierwszeństwa nie było – akurat był to moment kiedy chwilowo były zlikwidowane ). Ku mojemu zdziwieniu, zostaliśmy zaproszeni przez kasjera z danej kasy do oddzielnej ( wtedy nieczynnej ) na którą on sam się przeniósł chwilowo i nas obsłużył – mina kolejkowiczów bezcenna – ten mord w oczach 😀
Oj niestety na trzy ciąże tylko raz w duzym sklepie pani otworzyla kasę specjalną a w autobusie gora 10 razy ustapili mi miejsca ( bardzo duzo jezdzilam nimi) we wszystkich przypadkach byly to mlode osobt.. Raz maz zwricil uwage pani w podeszlym wieku ze zamiast jej torby moglabym ja usiasc juz chyba bylam w 9 mies. Cos pofuczala pod nosem wziela torbe na kolana a ja na to ze teraz juz nie potrzebuje bo zaraz wysiadamy;) jeszcze bym musiala sie przeciskac przez jej kolana bo przeciez ciezko usiasc pod oknem
U mnie ciąża zagrożona. Po drodze od lekarza wpadłam po 2 produkty z odliczonymi pieniędzmi. Niby godziny takie, że mało powinno być ludzi, a jednak się myliłam. Niestety… papier toaletowy i mleko dla córy potrzebne więc kupić musiałam, a w domu tylko ja. Długo w kolejce wystałam ale przy 2 osobach do kasy miałam wrażenie, że zaraz zemdleje więc proszę Panią w wieku ok. 40 lat czy mogłaby mnie przepuścić i opisuje sytujację… dostaje takie zjeby, że nie wiem czy mnie bardziej mdli czy mi jest bardziej wstyd, że poprosiłam o przepuszczenie. Zareagowała tylko jedna miła Pani w kolejce, która zrobiła porządek w mniej miły sposób. Kasjerka nic, a nic nie powiedziała w tej sytuacji. Szkoda, że my kobiety same siebie nie potrafimy zrozumieć i wesprzeć. Czasem przypuszczenie w kolejce może zdziałać bardzo dużo.
Bylam w ciazy trzy razy, w tym w pierwszej ciazy do konca 8 miesiaca pracowalam jako kelnerka w pizzy hut i dojezdzalam do pracy autobusem i metrem. Pod koniec juz mialam ogromny brzuch a i tak nikt sie nie pofatygowal zeby miejsca ustapic. Dodam ze mieszkam w Londynie i tu podobno ludzie czesciej pomagaja, nie wiem tylko komu ? zdarzalo sie ze z wielkim brzuchem w ciazy musialam targac wozek po schodach i nikt nawet nie zapytal czy pomoc, nikt nigdy nie przepuscil mnie w kolejce, nawet teraz jak stoje z dwojka marudzacych dzieci ( bo trzecie w szkole ) to nikt nie przepusci ale juz rzucic spojrzenie odpowiednie to wiele ludzi potrafi. Mam nadzieje ze uda mi sie wychowac swoje dzieci na ludzi ktorzy widza ludzi w potrzebie i pomoga