Wakacje, czas beztroskiej zabawy. Czas uśmiechu, odpoczynku, odetchnienia.
Dla dzieci
Dla rodziców to czas wytężonego myślenia za wszystkich. Przewidywania nieprzewidywalnego.
Jesteśmy chytrzy. My dorośli ludzie.
Ilu z Was pomyślało kiedykolwiek – “zapłaciłem za urlop, to będę korzystał ze wszystkiego”?
Ilu z Was było zniesmaczonych pogodą?
Ilu z Was narzekało, że coś nie jest tak, jak chcieliście żeby było?
Chyba każdy choć raz.
Polskie morze, pogoda nie najlepsza, czerwona flaga wisi, co oznacza kategoryczny zakaz kąpieli.
Mimo to, rodzic decyduje się na wejście do wody. Niestety nie sam. Ten sam rodzic pozwala swoim dzieciom do tej wody wejść, bo przecież to tylko na chwilę, tylko przy brzegu.
Kilka chwil później dla tego samego rodzica kończy się normalne życie.
Jego dziecka nie ma. Już nigdy nie wejdzie z nim do wody. Już nigdy nie usłyszy jego głosu. Już nigdy nie będzie mógł pojechać z nim nad morze.
To koniec.
Ta jedna decyzja sprawia, że życie przestaje istnieć.
Fale zabierają mu najcenniejszy skarb.
Przecież on tylko nogi chciał z dziećmi pomoczyć. W końcu przyjechali na urlop – nie można dzieciom przyjemności odmawiać.
Człowieku – czy Ty myślisz? Czy Ty potrafisz myśleć?
Jesteś potężniejszy niż morze? Silniejszy niż fala?
To było Twoje dziecko – to Ty miałeś obowiązek za nie myśleć, jeśli samo tego nie potrafiło. To Ty miałeś dbać o jego bezpieczeństwo. Weszło do tej cholernej wody, bo Ci ufało, a Ty zawiodłeś go.
Każdy powie, że zapłaciłeś juz najwyższą karę za głupotę…
Niestety najwyższą karę za to zapłaciło Twoje dziecko – straciło życie.
Nie – ja nie potrafię Ci wybaczyć głupoty, choć wiem, że nie chciałeś tego.
Nie ja nie potrafię odpuścić Ci, bo i tak cierpisz.
Nie Ty zapłaciłeś.
Nie umiem wybaczać.
7 komentarzy
Myślę, że to jest trochę tak jak z zostawianiem dzieci w upał w samochodzie, wszyscy o tym trąbią, a co roku zdarzają się takie wypadki. Ludzie myślą, że to ich nie dotyczy dopóki taka tragedia ich samych nie dotknie, tylko wtedy jest już za późno na myślenie. Żal mi tych ludzi, bo spotkała ich wielka tragedia, ale niestety za błędy się płaci czasami najwyższą cenę.
ja nadal uważam, że jest to świadome działanie i świadome narażanie zdrowia i życia dzieci… to nie bylo nagłe zdarzenie – jego kilkukrotnie probowano wyrzucic z wody.
To naucz się wybaczać. Zresztą twoje wybaczenie czy nie nic tutaj nie zmieni 🙁 Nie mi oceniac, ani Tobie. Ich tragedia, nie Twoja.
Czy Ty jesteś bezbłędna??
Bezbłędna?! Tu nie chodzi o głupie błędy jakie popełnia każdy rodzic, tu chodzi o życie dziecka! TAKICH błędów się nie popełnia. Sam zaprowadził swoje dziecko po śmierć i nie ma dla niego wytłumaczenia.
A czy tu ktoś popelnil błąd? NIE tu świadomie dokonał wyboru! Świadomie wszedł do wody. Był z niej kilkukrotnie wyrzucany, a jednak dokonał świadomego wyboru! To nie można mówić o błędzie! Tak jeśli chodzi o takie przypadki – jestem nieomylna i świadomie nigdy nie narażam dzieci na niebezpieczeństwo!
O jakim błędzie mówisz? Tu nie ma mowy o żadnym błędzie. Błąd jest wtedy, gdy dasz dziecku za dużo ciastek i je zemdli, a nie, gdy świadomie (tak, świadomie, bo wisiała czerwona flaga, bezwzględny zakaz wchodzenia do wody) narazisz dziecko na niebezpieczeństwo. Owszem, będzie musiał żyć ze świadomością, że zabił własne dziecko, ale to nie jest wystarczająca kara. Powinien zostać osądzony i skazany adekwatnie do swojego czyny. Na pewno nie za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Jestem marynarzem. Woda to okrutny żywioł, z którym człowiek nie jest w stanie się mierzyć.
Przy fali zwrotnej nawet gdy wejdzie się do wody po kostki, woda może Cię po prostu pochłonąć..
Smutne.. Sama mam dwójkę dzieci ale ja wiem, ja znam to z czym turyści się mierzą..