Wielodzietni to taki mało spotykany obiekt w obecnych czasach, że powoduje natychmiast konsternację, niedowierzanie i lekkie zakłopotanie. W zasadzie większość twierdzi, że nikt o zdrowych zmysłach nie “zrobi” sobie tylu dzieci świadomie. Przecież nie można chcieć mieć tyle potomstwa. Przecież wydatki są tak ogromne, ze nie będzie nas na nic stać przez długie, długie lata.
To fakt, lekko nie jest. Nikt przecież tego nie obiecywał. Ba, nikt, kto nie ma tylu dzieci, nawet nie zdaje sobie sprawy jak wiele wyrzeczeń i wiele pracy potrzeba, żeby taka gromadę wychować. Oczywiście, nikt nie jest też w stanie obiecać, że pomimo tego nakładu pracy, wychowanie się uda.
Pomimo tego wszystkiego nie zamieniłabym się z nikim. Mając możliwość ponownych decyzji, podjęłabym je dokładnie tak samo. Niczego nie żałuję, chociaż o zagranicznych wakacjach narazie możemy jedynie pomarzyć, a większe oszczędności są jedynie w sferze snów.
Są jednak takie momenty, w których sama zastanawiam się, czy my mamy na czole wypisane “IDIOCI?”
Szczytem tego wszystkiego, są pytania, które w naszym życiu pojawiają się niemal codziennie.
“ Jejuuu to wszystko Twoje?” – no nie – tylko ten najstarszy, reszta sama się przyplątała i od jakiegoś czasu chodzi za nami.
“Planowaliście wszystkie?”– no coś Ty – tylko najmłodsze jest zaplanowane, pozostałe to czyste przypadki i zupełnie nie wiem jak to się stało
“ O matko jak Ty dajesz rade z taka gromada?” – a kto powiedział, ze daje? Przecież oni się sami sobą zajmują.
“Ale na 4tym już koniec? Czy chcecie mieć więcej? ” – oczywiście, marzy nam się mała drużyna piłkarska i właśnie z Tobą chciałam się ta informacją podzielić,
“Oooo to musicie mieć ogromny dom” – oczywiście – mieszkamy w pałacu, który wybudował dla nas mój tata, szejk, ale teraz myślimy o przeprowadzce, bo każdy chce mieć dla siebie przynajmniej 3 pokoje.
“Pewnie jeździcie wielkim busem” – no pewnie – ZTM nam podnajmuje.
“Ale macie jakąś pomoc? Przecież sami nie dalibyście rady” – dokładnie – dziadkowie znad morza codziennie dojeżdżają pociągiem żeby dzieci odebrać, a babcia na miejscu rzuciła prace, żeby nam pomagać…
A na koniec mój faworyt – pytanie niezwykle taktowne I ku naszemu zdziwieniu – bardzo często pojawiające się na naszej drodze:
“Musicie nieźle zarabiać, skoro zdecydowaliście się na taka gromadę” – nieźle to mało powiedziane, te miliony odłożone na koncie wystarczą i z pewnością chciałabym podzielić się informacją o jego stanie ze wszystkimi.
Kochani – my nie jesteśmy grupą cyrkową – jesteśmy pełną miłości rodziną, która cieszy się każdą chwilą spędzoną we własnym gronie.
I tego będziemy się trzymać 🙂
45 komentarzy
Skąd ja to znam… Co prawda mam troszkę mniejszy “dobytek”, ale też się zdarzają głupie pytania. Jest nas teraz dwa duże osobniki (ja i partner), dwa małe “szkodniki” (3 lata i 18 m-cy) trzeci “szkodnik” pojawi się w czerwcu i labrador suczka. Mieszkamy od roku w UK i też wiecznie słyszę, że jesteśmy co najmniej dziwni decydując się na tyle dzieci. Mój partner usłyszał kiedyś, że chyba całkiem na głowę upadł, że chce i cieszy się z kolejnego dziecka, bo ma z pierwszego małżeństwa jeszcze dwóch synów, którzy zostali z matką w Polsce. Dla mnie tacy ludzie są lekko ograniczeni i w ogóle nie wdaję się w takie dyskusje, bo i po co… 🙂 pozdrawiam serdecznie :*
i dobrze 🙂 najlepiej miec w nosie taki komentarze i cieszyc sie soba 🙂 i labisiem – tez mamy 🙂 trzymam kciuki za rozwiazanie 🙂 daj znac jak juz bedzie po 🙂
Ja mam wkoło sporo większych rodzin i sama chciałabym mieć własną 3. Teraz staram się o drugie i nie wydaje mi się aż to było dziwne. W moim otoczeniu 3 to taka norma.
Sama mam 3 rodzeństwa i może rzeczywiście czasami ktoś robił wielkie oczy jak się o tym mówiło ale poza tym nie dotknęły mnie takie komentarze, choć wierzę że często się mogą pojawiać.
Ja robię duże oczy dopiero przy 6- 10 potomkach 😉
Mnie juz tez takie komentarze nie dotykaja jakos mocno 🙂 raczej smiesza 🙂
Wesoło poczytać i się pouśmiechać 😉
ja na razie tylko z 3 ale od lata będę miała o jedno więcej więc może i do mnie ktoś coś podobnego powie 😉 I mam nadzieję pamiętać wtedy te odpowiedzi, które przeczytałam u Ciebie 😉
Ja mam tylko dwójkę, ale jak urodził się syn (pierwsza córka) to ciągle słyszałam, że skoro mamy parkę to nam już wystarczy. A ja chciałabym jeszcze trzecie, tylko jak ta dwójka podrośnie. Ludzie są nietaktowni i głupi. I niestety najwięcej takich komentarzy padało z ust rodziców jedynaków.
Ja mam tak samo, marzy mi się trójka dzieci. Dwójka już jest na świecie. Córka 5 lat, synek 2,5. Za dwa lata skończę magistra, odkujemy się trochę i zabieramy się do roboty, tak na 30-mamusi 😉 Mnie też każdy mówi, że starczy,.
Bardzo trafny tekst 🙂 Mój hit głupich pytań to “to wszystko Twoje?” Pozdrawiam
kochana – ja jeszcze znalazlabym kilka takich hitow :))) tylko szkoda mi juz czasu na rozpamietywanie :)))
Ja mam dwie córeczki, mają 7 i 4 lata i wciąz słyszę, że jestem głuia, że dałam się wrobić w kolejne – które przyjdzie na świat w lipcu…. Bo te juz takie samodzielne, odchowane…. Ale ja marzyłam o kolejnym dziecku i bardzo się cieszę na myśl o naszej gromadce! 🙂
I zobaczysz jak cudownie bedzie 🙂 trzymamy kciuki!! 🙂
No i super, w sam raz. Tak samo mi się marzy. Starsza dwójka samodzielna i jeszcze jeden bąbelek!
Mamy identyczne pytania..ludzie są wścibscy i..nie umieją trzymać języka za zębami 🙂 JUŻ umiem się z tego śmiać! Czy planowane- to jedno z moich ulubionych i najczęściej zadawanych..
Dokładam następne do listy-,, to kiedy teraz chłopiec do kompletu?,,
Pozdrawiam , mama 3jki (5l,3.5 l i 6 tygodni 🙂 )
no u nas juz o chlopca nie pytaja ;)))) przybijam piatke 🙂
U nas z pseudomiłych komentarzy trafia się bardzo często: ” ojej, czwórka?! …ale to fajnie, że chociaż jedna córeczka się trafiła”. Jakby chłopcy byli podkategorią dziecka.
ale są też i te prawdziwie miłe typu: ” ale błogosławieństwo Pani ma” 🙂
A ja Wam strasznie zazdroszczę, musicie być świetną Rodzinka 🙂 u mnie jest tylko jedno i tak juz zostanie z przyczyn niezależnych ode mnie 🙁 kibicuje wszystkim Rodzina z jednym czy z “wielką” ilością pociech 🙂 dla mnie jesteście Wielcy !!!!!
Mam synka 6 lat i córkę 4 i marzy nam się kolejne maleństwo, ale tak jak ktoś wcześniej napisał, słyszałam często tekst że skoro mamy parkę to już starczy. Ale my nie mówimy pas, za rok (tak dopiero ale budujemy się i chcemy maleństwo już na swoim bo ciasno w domku u teściów), będziemy się starać. Jak dobrze pójdzie to dzieci będą miały 8 i 6 lat więc będą już bardziej samodzielne aby mama mogła się zająć maluszkiem. A najlepsze jest to, że dzieci baaardzo chcą mieć rodzeństwo jeszcze. Pozdrawiam
Ja dorobiłam się zaledwie dwójki, ale mam trójkę rodzeństwa. Moi rodzice opowiadają, że ich znajomi często krytykowali ich i kręcili głowami z niedowierzaniem, no bo jak można mieć aż tyle dzieci? A teraz kiedy wszyscy już jesteśmy dorośli, mamy swoje rodziny i własne dzieciaki, wszyscy im zazdroszczą takiej prawdziwie włoskiej licznej rodziny 😀
Ja mam w domu już odchowaną trójkę- 10, 8,6. Teraz czekamy na czwarte- wpadkowe.Obydwoje pracujemy w korpo, czas pracy- praca plus dom- to 18 h/dziennie. Już nie narzekam- będę mieć o jedno więcej niż planowałam, aczkolwiek pierwszy moment kiedy się dowiedzieliśmy był straszny. Korpo bardzo ludzka, szef wyrozumiały- dla kolejnego macierzyńskiego oczywiście, bo L4 na dziecko nie jest mile widziane.Etapu niań w domu nie wspominamy dobrze, a tu znowu powtórka. Moje dzieci mają siebie,mają nas, mają pojemne serduszka, mają dużo empatii, chodzą na tańce,basen, jeżdżą na nartach,na łyżwach, a mimo to na co dzień spotykam się z komentarzami, jaka to patologia etc. Absolutnym hitem było nieskrywane współczucie, wyrażone wprost czyli ” o Boże, jak ja ci współczuję” mojej koleżanki z pracy, rozwódki z 12-letnią jedynaczką:) Ja też współczuję- tylko głupota jest nieuleczalna:)
Czasami mam dość- kolejnej informacji od pań z przedszkola, że mam młodego nauczyć roli na przedstawienie, na które jestem zaproszona do tejże placówki- w końcu jest tam tylko od 8.30-16.00, więc panie nie zdążą tego zrobić. Kolejnego czytania bzdurnej lektury typu przygody Filonka, uczenia jak odczytywać termometr w sobotni ranek, zamiast relaksującego gnicia przed PS lub u kosmetyczki.Niedzielnego powtarzania angielskiego. Bycia permanentnie i do bólu konsekwentną- tu akurat korpo pomaga:). Rozwieszania prania o 1 w nocy, zaraz po tym jak zrobię ostatnie rzeczy na kompie do pracy, bo w trakcie dnia już nie zdążyłam. Z maseczką na twarzy, bo jednak korpo zobowiązuje.
I jak już się nakręcę, jak mi ciężko, po co mi to było, jaka jestem nieszczęśliwa, wszyscy mają łatwiej niż ja podchodzi któreś dziecię i mówi: mamuś,połóż się, zrobię ci kawę, bo chyba jesteś zmęczona.Wczoraj mój sześciolatek rzucił przez ramię tekstem:” jesteś moim szczęściem, złociutka” . Nie wiem, gdzie zasłyszane:) Otóż dla takich chwil warto żyć.
A pytania od nieszczęśliwych i sfrustrowanych mam jak dajesz radę?, a kiedy piąte?, to nie policzyłaś sobie dobrze?mam głęboko w d….
Moja siostra (A.) jest mama dwoch chlopcow (6 i 2 latka) i niedawno na swiecie pojawila sie corcia (5m-cy). Ostatnio, w rozmowie z nasza mama, kuzyn rzucil taki oto “zart”: “A. to chyba urodzila dzieci za cala rodzine”… mamie szczeka opadla, bo sama jest matka 3-jki. Nie wspominajac juz, ze ten sam kuzyn staral sie z zona o syna (jedynaka) ponad 5 lat, a pierwsze dziecko zmarlo w polowie ciazy…
Dlaczego ludzie nie zastanowia sie zanim cos powiedza?
(Sorry za pisownie, nie mam polskich znakow)
Też słyszę głupie komentarze , a jestem mama 3 , marzy mi się jeszcze do kompletu 2 cora( niestety tu mogę tylko na cud liczyć ) , gorzej że mój średni syn ciągle mnie “molestuje ” żebym jeszcze 15 urodziła bo by chciał żeby nas było razem 20 😉 . Dla mnie Duza rodzinka to sprawa naturalna sama miałam 10 rodzeństwa i też niestety traktowano nas jak patologię , chociaż rodzice nie pili , tata pracował a mama zajmowała się nami , było biednie ale głodni nie chodzilismy, nie zamieniła bym się z żadnym jedynakiem 🙂 jak przy ostatnim synu ktoś się pytał czy planowane to mowilam że miały być bliźniaki ale nie wyszło ;p
Ja jestem mamą 3 ( córa, syn, córa). Mi tez przykro i zaciskam zęby gdy słysze, że ,,no chyba już wystarczy” ,,powinniście się zabezpieczać” A nikt nie widzi, że my naprawde się kochamy, a nasze dzieci wszystkie są chciane i kochane.
A mnie się marzy przynajmniej troje, choć dopiero pojawiło się jedno i juz widzę pewne… trudności;) nie wiem czy organizacyjnie dałabym rade to ogarnąć. Podziwiam i zazdroszczę! I jeszcze czas na bloga jest! To się nazywa super-matka.
No i się poryczałam… sama nie wiem czy ze śmiechu czy z nerwów :).
Jestem mamą 3 łobuzów, 4 w drodze i ciągle zadziwia mnie, że absolutnie każdy czuje się w obowiązku zapytać czy ciąża jest planowana, a potem zrobić idiotyczną minę kiedy mówię, że tak :). Mam wrażenie, że nikt mi w to nie wierzy 😛 . Teraz przynajmniej wiem, że nie jestem w tym osamotniona 🙂
Uśmiałam się prawie do łez! Doskonale to opisałaś!!! Szkoda, że nie zapytają czy kąpiecie się wspólne albo coś w tym sensie!;p Niestety, ludzie to tylko… ludzie…! A ja napiszę to jeszcze raz: zazdroszczę takiej dużej rodzinki!!!!!!
Ja usłyszałam też dobry tekst od przełożonej kiedy przyszłam po urodzeniu 3 pociechy do firmy załatwiać sprawy macierzyńskiego (to miał być żart) “czy teraz zaczniesz się zabezpieczać?” hahaha …
Dzieci mam w wieku 7l ,5l i 8 m-cy.
Najlepszą sensacje wzbudziłam z moją kuzynką kiedy w składzie 4 (dorośli)+ 6 (dzieci)szliśmy po osiedlu – o mało im się głowy nie powykręcały :).
Mnie osobiście najbardziej rozluźniają teksty “miałabym więcej, ale nie stać mnie na więcej dzieci” albo że jak ktoś ma dużo dzieci to nie umie kontrolować własnej płodności, że już 2 -kę ma patologia. Dla mnie dzieci są błogosławieństwem – ja jestem jedynaczką i wiem jak to źle być samemu. Pozdrawiam.
u nas już niedługo będzie 2+4 😉 i znam te komentarze i słyszałam o wiele gorsze ; ( bardzo przykre… które do dziś mam w głowie. Ale mam to gdzieś :))
Tak, a teraz jeszcze się pojawiły teksty: “Ale się obłowicie!” Wypowiedziane np. przez lekarza w szpitalu. Chyba go nie uczyli na tej medycynie, że trójki dzieci nie da się w pół roku zrobić.
teraz to każdy wylicza nam ile nam kasy przybędzie miesiecznie…. można oszaleć….
Podpisuje się rękami i nogami… za cała swoja czwórkę. Dodałabym kolejne pytanie do listy… a raczej komentarz mijającej naszą rodzinę na spacerze starszej pani :,, … To teraz PiS Wam da po 500″ – i wymowny uśmiech. Pozdrawiam z północno-wschodniej Polski.
Ja z 4 chłopców mam to samo. U mnie panowie 9l 7l 6l 2l. Ciągłe pytania i kręcenie głową. A teraz jeszcze przeliczanie dzieci na pieniądze. Co porobiło się z naszym światem? Kiedyś dzieci to było błogosłwieństwo,a teraz przekleństwo-oczywiście zdaniem innych. Każda wiadomość mojej ciąży wywoływała przerażenie. Nawet u moich najbliższych. Tylko ja z mężem się cieszyliśmy i stawialiśmy czoła epitetom w stylu lekkomyślni i nieodpowiedzialni. Ja kocham dużą rodzinę. Marzę jeszcze o córce. Zobaczymy. Tych innych staram się nie słuchać,choć czasami przykro…
Gdy byłam w ciąży z Leonem usłyszałam od jednej Pani że jak dla niej trójka to patologia, od kolejnej usłyszałam pytania czy Leo jest efektem planowania czy wpadki (bo przecież skoro w domu już jest dwójka to trzecie to na bank wpadka, a jeśli nawet to co komu do tego??) prawie codziennie słyszałam od kogoś pytanie czy wszystkie moje? w ciąży z Leo w poczekalni u lekarza słyszałam tekst że nie wyglądam na trójkę dzieci (ten tekst jest moim ulubionym, w ciąż zachodzę w głowę jak się wygląda na trójke dzieci hehehe). A stwierdzenie masz troje dzieci – współczuję!! przyprawia mnie o dreszcze, nie współczuj tylko pogratuluj mi fajnej Rodzinki, co nie?:)
My mamy 4 corki a piate w drodze. Oprocz mojej mamy i braci nikt nie wie ze jestem w ciazy.. fakt ze to dopiero 9ty tydzien ale poki co nie mam ochoty i sily zeby sie bronic przed glupimi komentarzami i pytaniami. W pracy zyczliwa kolezanka tez kiedys powiedziala gdy bylam w osyatniej ciazy ze teraz to bedziemy musieli sie zabezpieczac… W naszym otoczeniu nie ma tak duzych rodzin .. nawet patologicznych;) a firma w ktorej oboje z mezem pracujemy (ja poki co na macierzynskim) to swiat singli i poznego macierzynstwa. Tam dwojka dzieci to szalenstwo.. Dla mnie moje Skarby to prawdziwe blogoslawienstwo i ogromne szczescie 🙂 ciesze sie z kazdego 🙂 Tylko jak ludziom powiedziec ze Pan Bog znow nam poblogoslawil..
ja mam dwie córeczki ale nie mam takich problemów
a jeśli chodzi o pieniądze to zawsze każdy mi powtarza idź skladaj wniosek bo Ci się należy
nigdy nikt nie ma do tego nic złego
więcej chyba dzieciaków nie będę mieć choć marzy mi się chłopczyk ale już ale już mam za sobą dwa poronienia więc zrezygnowalam z tego marzenia
nie przejmować się tym co ludzie mówią bo Poprostu im szkoda każde pieniądze się przydają zarówno na wychowanie dzieci jak i na spełnianie ich marzeń
Ja mam tylko 3 córki, 4L, 2,5 i rok. Spojrzenia ludzi… Trochę jeszcze bolą… Może przy kolejnych dzieciach się przyzwyczaje. Choć czasem naprawdę padam na twarz, nie wyobrażam sobie innego życia. Ani też tego, że już miałabym dzieci nie mieć.
U nas trzecie w drodze i też wyrazy współczucia często słyszę 😀
A ja ci zazdroszczę, że masz całą czwórkę. My mamy jedną córkę, a o drugie dziecko staramy się od roku i efektu nie widać, sama chciałabym mieć chociaż troje dzieci, ale czy to się uda to czas pokaże.
jedno dziecko źle i ciągle pytania a kiedy następne, po 3 pytania o po co tyle? 😉
Ludziom nie dogodzisz 😉
Niestety zamiast zajmować się swoim podwórkiem lubią wtykać nosa do innych 😉
Gratuluje wesołej czwórki !!!
Ja mam w sumie 6, córka najstarsza już załozyla rodzine i nie mieszka ze mna ale pozostała 5 owszem. najmniejsze ma 7 lat, doskonale Pania rozumiem czasem samą mnie nerwy ponoszą i to nie przez ludzi na ulicy ale nawet w biurach czy roznych instytucjach sa bardzo nie miłe i maja ukąśliwe uwagi na temat liczby dzieci.. to naprawde boli jak ludzie nie potrafia zaakceptować takich rodzin i zyją według stereotypow 1/2 dzieci.. a reszta to niby patologia..
Jest nas 2+4 nie typowa rodzina ja + dwojka i on + dwojka razem tworzymy zgrany tandem z niezlym przychowkiem i tylko ludzie z wielkimi oczami mnie lub Partnera sie pytaja serio wzielas/es sobie na plecy cudze dzieci …. No przeciez skoro kocham jego to , to co jego kest moje … A dzieci w stadzie sie lepiej chowaja he he
Ja mam troje dzieci i , zaskoczę Was, ale nigdy nie spotkałam się z negatywną reakcją w tym temacie a wręcz odwrotnie:) Przy trzeciej ciąży masa gratulacji, teraz kiedy jestem gdzieś z całą trójką ludzie się uśmiechają, zagadują, gratulują takiej fajnej rodzinki. W moim otoczeniu coraz więcej rodzin staje się wielodzietnych, więc może wkrótce zjawisko o którym Pani pisze zniknie na dobre. Przecież kochająca się rodzina jest chyba najwazniesza w życiu 🙂 pozdrawiam serdecznie
Rannny to wszystko PANI!?
Nie kurde jedno moje pozostała trójkę ktoś nam przez płot podrzucil ? co więcej… Piąte bocian nosił nosił aż w końcu przyniósł. To dopiero okaz do pokazywania w zoo… A jak jedziemy do chrzestnej to nagle wszyscy się zjeżdżają by pooglądać ??
Ja mam dwójkę, ale kiedyś (jak mialam jedno) przyjechała do nas na wakacje trójka siostrzeńców męża, więc “mieliśmy” 4. Słyszałam wiele miłych komentarzy od starszych osób ;-). Młodzi jedynie ” patrzyli”. Dla młodych ludzi wielodzietność to jednak nietypowe zjawisko. Ja jestem w środowisku ludzi wierzących, gdzie 3 dzieci to minimum i nigdy mnie nie zaskakiwała duża rodzina. Sama bym chciała mieć.
My na razie drugie w drodze także nie znam się 😉 Ale ostatnio miałam okazję spotkać koleżankę córki ze szkoły muzycznej, jechałyśmy razem autobusem, a to mądre fajne dziecko – pannica w 1 LO – więc miałyśmy chwilę pogadać. Otóż Julia ma 3 starsze siostry. Jest czwartą córką swoich rodziców. Czwartą nie znaczy ostatnią. Ma również 4 młodsze siostry. Tak. Osiem córek. I szczerze? Nie wywołuje to u mnie konsternacji czy niedowierzania. Nie rozumiem zupełnie takich reakcji. Wywołuje natomiast ogromny podziw dla jej rodziców 🙂 Bo, żeby nie było, wszystkie były zaplanowane i oczekiwane z niecierpliwością. Oczywiście po drodze liczyli na chociaż jednego syna 😉 ale podobno przy piątej ciąży odpuścili liczenie 🙂 Z tego co rozumiem jej rodzice nie są milionerami, nie zarabiają bogowie wiedzą jak dużo. Plusem rodzenia córek co dwa lata jest to, że to co się kupiło dla pierwszej przez dobre kilka lat wystarczy dla kilku kolejnych 😉 przynajmniej jeśli chodzi o ubranka i zabawki. Bo szczerze powiedziawszy ciekawa jestem jak wyglądał rozstaw łóżeczek w pokoju dziecinnym 😉 Także podsumowując, można? Można 🙂 I wielki szacun dla wszystkich, którzy celowo czy też mniej, decydują się na wielką gromadę, w kupie raźniej 🙂
Pomietam jak wychodzilam z bloku z 2- miesieczna córeczką i 3 – letnim synkiem i jakas babcia z dobrego serca skomentowała: Parka jest? To wystarczy! Na co ja, że jest jeszcze najstarszy w szkole ….;)