Ostatnio nie sypiam zbyt dużo. Pomiędzy ząbkowaniem Hani, katarem Krysi i nocnymi wędrówkami Marcela, na sen pozostaje niewiele czasu.
Jestem wyczerpana – ale to jest stwierdzenie pasujące do każdego rodzica.
Non stop słyszę rady i porady dotyczące dzieci, o dzieciach i dla dzieci. Postanowiłam napisać mini poradnik dotyczący snu, który nawiasem mówiąc piszę, zamiast iść do łóżka. Najwyraźniej jestem nienormalna.
Jeśli masz niemowlaka:
– śpij jak dziecko śpi – to najbardziej irytująca mnie porada. Jak dla mnie to jedna wielka bzdura – jak Twoje dziecko śpi – to dla Ciebie jedyny czas kiedy możesz zrobić cokolwiek w domu, dla siebie, dla męża – dla kogokolwiek. To jest ten moment kiedy właśnie spać nie powinnaś,
– śpij blisko dziecka – uwierzcie mi wszelkie podręcznikowe porady dotyczące minusów spania z dzieckiem u nas się nie sprawdziły. Jeśli ktokolwiek, gdziekolwiek lub kiedykolwiek będzie Ci wmawiał, że spanie z dzieckiem jest złe – nie wierz mu – to najlepsze co możesz zrobić dla siebie jeśli karmisz piersią w nocy. W innym przypadku, będziesz tak zmęczona, że nie będziesz miałą siły podnieść dziecka z łóżeczka,
– nigdy, ale to przenigdy nie przyzwyczajaj dziecka do spania w totalnej ciszy. U nas zawsze gra radio / telewizor / odkurzacz. Staramy się nie przyciszać tonu mówienia, nie stąpać delikatnie po podłodze, żeby tylko dźwięku skrzypienia nie wydała. Jeśli nauczysz dziecko spać w totalnej ciszy – będziesz na przyszłość musiał zdobyć tajemną wiedzą bezszelestnego poruszania się mistrzów Ninja, żeby przeżyć dzień. Dodatkowo na dłuższy czas, będziesz musiał zapomnieć o hałasowaniu naczyniami, wydmuchiwaniu nosa czy spuszczaniu wody w toalecie. Ktokolwiek zapuka lub zadzwoni do drzwi, zostanie Twoim dożywotnim wrogiem.
Jeśli masz nieco większe dziecko:
– trzymaj się drzemek dzieci w ciągu dnia – to nie żart – pamiętaj jeśli są w domu muszą przez jakiś czas spać, inaczej zapomnij o ciepłej kawie czy nawet jakimkolwiek śniadaniu,
– nie myśl, że jeśli w dzień nie pójdą spać – będą bardziej zmęczeni wieczorem i szybciej zasną. Ta zasada działa wprost odwrotnie,
– nie bój się przekupstwa i obietnic – u nas najlepiej się sprawdza „jak ładnie teraz zaśniesz to tata zaraz do Ciebie przyjdzie” (stały tekst Pana K jeśli im nie śpiewa),
– nie bój się porannych bajek – pamiętaj to dla Ciebie jakieś dodatkowe 30 min snu (z jednym otwartym okiem).
Jeśli masz dzieci w wieku szkolnym:
– jeśli obudzą Cię zbyt wcześnie – nie bój się gróźb typu „ poleż jeszcze trochę bo inaczej nici z naleśników na śniadanie”, „jak już wstałeś to idź siku, umyj zęby i twarz, a potem włącz bajkę i chwilę pooglądaj” ,
– nigdy nie kłam dzieciom nt. godziny. Nie mów, że w rzeczywistości jest później niż rzeczywiście jest, tylko po to, żeby szybciej do łóżka poszły. Pamiętaj – zawsze znajdą gdzieś elektroniczny zegarek i będzie to właśnie ten moment w którym dowiesz się, że Twoje dzieci znają się na zegarku, chociaż przez ostatnie dwa lata próbowałeś bezskutecznie ich tego nauczyć,
– zachęcaj dzieci do samodzielnego czytania książek przed snem – nie dość, że będą się dokształcać – to jeszcze książka ich szybciej uśpi, niż jakakolwiek kołysanka.
Dotyczy dzieci w każdym wieku
– jeśli nie chcesz w nocy zaliczać slalomu między klockami, konikiem, resorakami, grzechotkami itp. zawsze miej pod ręką wodę do picia. W kubku, w szklance, w butelce w czymkolwiek. Sprawdzone, przetestowane i wdrożone przy całej czwórce.
Pamiętaj rodzicu – czas tak szybko płynie, że nie zdążysz się obejrzeć, a nikt nie będzie Cię już w nocy budził, żebyś złe sny odganiał… ciesz się tym póki możesz.
14 komentarzy
Spij, jak dziecko śpi – też mnie to zawsze drażniło, bo matka poza snem ma też inne potrzeby przecież. I ja na przykład wolałam być niewyspana, ale mieć chwilę na spokojną herbatę.
dokładnie tak jak mówisz – jest zawsze tyle rzeczy do zrobienia, właśnie wtedy jak dziecko śpi …
Moje chłopaki chodzą do przedszkola, a wcześniej chodziły do żłobka. Pobudka 6:00, drzemka w ciągu dnia lub leżakowanie, a lenie kładziemy po godzinie 16:00, a wieczorem punkt 19:30 (plus minus 30 minut) kolacja, mycie i spać. Kładziemy ich po prostu do łóżka około 20:30 i koniec. Czasem jeszcze mała wycieczka po piciu lub siku i koniec. Od 20:30 mamy czas dla siebie. W weekend jest trochę gorzej… mamy pobudkę o 7:00, więc muszę wstać i zająć się chłopakami, żeby mama sobie pospała. Jeżeli dzieci mają stały rytm dnia, już od małego, to potem mniej problemów ze spaniem w przyszłości. Od 9 miesiąca mamy taki rytm, a jedyne co się ostatnio zmienia, to chłopaki strasznie domagają się, żeby tata z nimi siedział w pokoju. Polecam wszystkim.
No my z rutyną mamy jeszcze problem – ale już idzie coraz lepiej 🙂
Wszystko zgadza się w 100 % 🙂
fantastyczny post… powinnaś napisać książkę “Jak wychować dziecko i nie zwariować” 😉 jesteście genialni 🙂
Ja zawsze jak słyszałam spij jak dziecko śpi odpowiadałąm a czarodziejska różdżka posprząta
Mam dwóch nastolatków. Urosło to nie wiadomo kiedy i nie wiadomo po co. Jak bardzo chciałabym teraz nie spać z czyjąś mała stopka na twarzy…
Jak bardzo tęsknię za tymi nieprzespanymi nocami…
Fajne to było
Szanowna Pani Karolino,
Czasem z uśmiechem, czasem z nostalgią czytam Pani teksty… cóż jestem w dość podobnej sytuacji… mam czwórkę dzieci, dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Życie nauczyło mnie, że niczego nie należy planować… także czwórka znając moją sytuację – to pewnie jeszcze ie koniec ;).
Dochodząc do sedna… i odnosząc się do powyższego materiału…
PANI KAROLINO – JAK TO SIĘ DZIEJE ŻE KTOŚ PANI DAJE JESZCZE DOBRE RADY??????? :-)))))
My – matki wielodzietne – wiemy więcej na temat dzieci niż 99% innych matek… po prostu z własnych życiowych doświadczeń… i powiem szczerze…. MI JUŻ NIKT NIE MA CZELNOŚCI radzić cokolwiek 😀 😀 😀 … szczególnie “dobre ciotki”, które od samego porodu pierwszego syna i laktacji już ustawiały mi całe życie, “ucząc” mnie jak, gdzie, o której godzinie itd…
Teraz, jeżeli w ogóle ktoś zaczyna… po mojej minie już widzi wzrok: dzieciaku… z czym do ludzi… 😀 😀 😀
Strasznie mnie to bawi… no bardzo.
Ja na domiar “złego” 😉 na co dzień pracuję z dziećmi. Wiele lat prowadziłam prywatny żłobek, aktualnie przedszkole i odchowałam już tak dużo cudnych i wspaniałych dzieci, że pewnie mogłabym niejedną “ciotkę” wyprowadzić z błędu :D: D i jedynie słusznych metod wychowawczych… 😉 😉 😉
W kwestii usypiania… z każdym dzieckiem dochodziłam do większej perfekcji w usypianiu i “nauczeniu dziecka zasypiania”.
Z pierwszym synusiem – miałam totalnego pierdolca – oczywiście trwało to półtorej godziny, kąpiel, zabawa w wodzie, czytanie książek w łóżku i śpiewanie kołysanek… taki tryb był możliwy tylko dlatego, że było to jedno dziecko, a ja wyluzowana i odstresowana “siedziałam” w domu na urlopie wychowawczym.
Parę lat pózniej urodził się drugi syn, a w kolejnym roku córka… tu również wdrażałam w życie swoje marzenie – swój żłobek – i czas był na wagę złota. Proces usypiania jak przy pierwszym. Masakra z trójką… kończyło się wspólnym snem z dziećmi.
Dzieci zaczął usypiać mąż. I jakie zaskoczenie – szybka kąpiel, jedna bajka, całus od taty na dobranoc i “no to spać”. Gasił światło i wychodził. Dla mnie szok i matczyne łzy… Wszystkie dzieci spały po 10 minutach.
I tak jest do dzisiaj… 19.30 idziemy kąpać – całą czwórkę (najstarszy nastolatek myje się sam, ale umowa jest taka, że w łóżku ma być o 20.00). Generalnie 20.00 wszystkie dzieciaki śpią. A my z panem małżonkiem mamy czas dla siebie, na dorosłe rozmowy lub nadgonienie pracy, której zawsze jest więcej niż czasu.
I tak – zgadzam się z tym, że spanie z maluszkiem jest dość praktyczne przy założeniu karmienia go piersią… to myślę, że to piąte dla odmiany będzie spało w łóżeczku 😉 😀 😀 😀
Pani Kasiu – Karolina jestem – nie Pani 🙂 zgadzam się z tym co napisałaś – w 100% – niestety nie udalo nam się jeszcze wdrożyć zasypiania przed 20tą – bo zazwyczaj po 19 jesteśmy dopiero wszyscy w domu i najzwyczajniej w świecie nie udaje nam sie wyrobić w czasie ze wszystkim 🙁 – pracujemy nad tym 🙂
No to trzymam kciuki! 🙂
Mam podobne odczucia w sprawie tych swietnych rad nie tylko slyszanych ale i pisanych w poradnikach?Super wpis☺
dziękujemy 🙂
Taaa śpij jak dziecko śpi? Toć to największa bzdura! To mój czas na kawę i by zapalić sobie. I zasadę z bajkami z rana stosuję, szczególnie speawdza się Masza 😀