Spotykamy się po długiej przerwie, przypadkiem, bez konkretnego planu.
Uśmiechasz się sztucznie, przez zęby. Ja też wysilam się na bycie przyjemną.
Całe dzieciństwo przecież się nienawidziłyśmy. Potem kontakt się urwał, chociaż mieszkałyśmy na jednym osiedlu.
Stoimy tak chwilę, wymieniamy informacje o tym, co wydarzyło się przez te paręnaście lat.
Suche informacje, mniej lub bardziej zaskakujące.
Dochodzimy do dzieci…informujesz, że u Ciebie ich brak – szanuję to, nie każdy musi i chce je mieć – to w sumie Twoja sprawa.
Mówię Ci o swojej czwórce i nagle dzieje się coś niesamowitego. Widzę Twoje źrenice, osiągające ponadprzeciętne rozmiary.
Twoje ruchy stają się nerwowe, a słowa wychodzą z ust jak seria z karabinu maszynowego.
Już po pierwszym pytaniu wiem, że dalej może być już tylko gorzej.
Wielodzietni temat bardzo wdzięczny, szczególnie w czasach 500+.
Zwani patologią, idiotyzmem, brakiem odpowiedzialności, wielokrotną wpadką, kompletnym brakiem sensu. Żyjący w kompletnej nieświadomości antykoncepcyjnej.
Razem z zaskoczeniem, najczęściej pojawia się seria idiotycznych pytań, na które my, patologiczni rodzice, wcale nie mamy ochoty odpowiadać.
Wśród moich ulubionych, królują wciąż:
Kiedy następne? – Jak tylko mąż wróci z pracy…
To wszystko twoje? – Nie, połowę znalazłam po drodze, stały sobie, to zabrałam.
Jeju jak Ty dajesz rade? – Prawą ręką zazwyczaj.
Które było wpadką? – Wszystkie, przecież ja nigdy nie chciałam mieć dzieci.
Naprawdę wszystkie planowane? – Nieee, tylko pierwsza czwórka.
Jak to, świadomie się na wszystkie zdecydowałaś? Nigdy w życiu, ja wtedy kompletnie nie miałam świadomości w co się pakuje.
Kiedy Wy macie czas dla siebie? – Jak robimy to następne.
Ale chyba tirem zakupy robicie? – Podjeżdżamy Żukiem i wynoszą nam wszystko od zaplecza, bo przez kasy trudno przejść.
Ale chyba autobus musicie kupić do jazdy po mieście? – Czekamy na wyprzedaż z MZA.
Chyba dużo zarabiacie, że Was na tyle dzieci stać? – 500+ nas utrzymuje ale bierzemy na litość.
No to teraz, jak jest 500+, to macie kupę dodatkowej kasy. – Oczywiście, zaraz idę po futro z norek, zima nadchodzi, a potem inwestujemy w giełdę papierów wartościowych.
Możesz nazywać to impertynencją – Twoje prawo. Możesz powiedzieć, że jestem złośliwa – tak masz rację. Jeśli chcesz nazwij mnie zołzą – w pełni na to zasłużyłam. Mam jednak taką małą prośbę – najpierw posłuchaj samego siebie…
17 komentarzy
jakie prawdziwe i uśmiałam się z odpwiedzi
Hehe… tak na poprawę humoru z rana 🙂 coś w tym jest!
Dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym osamotniona… a następnym razem skorzystam z Twoich odpowiedzi 😛
bedzie mi niezmiernie miło 🙂
Najlepsze jest z 500+
jestesmy wrozkami i z trzy lata wstecz juz wiedzialysmy ze bedzie rozdawane szkoda ze nie machnelam jeszcze z trojki lobuziakow toż to kokosy idzie zarobic?
Wiesz co uwielbiam twoje wpisy normalnie tak mi humor poprawiasz nawet wieczorem po calym dniu z moimi 3 szszkrabami sie usmiechnelam chociaz na troche 🙂 takie to prawdziwe zdarzenia spotykam sie z tym a zwlaszcza jak mowie ile mam dzieci 🙂 3mloz w tak mlodym wieku (mam 26 lat) jak ty sobie radzisz ? A jak mowie ze 3 synow mam to pytanie a kiedy corka ? Wkurza mnie to o 500 plus nie wspomne ale juz sie powoli zaczynam przyzwyczajac do tego 🙂 Pozdrawiam 🙂
ale to miłe 🙂 cudowne nawet 🙂 – a przyzwyczaić się do głupich pytań można – ale lepiej się z nich śmiać 🙂
Hehe skąd ja to znam 🙂 mama 4
odpowiadam identycznie, cały czas słyszę te sama pytania, mam również 4 dzieci
Ja mam dwójkę, a i tak moja mama kiedyś usłyszała od swojej klientki, że jak to dwoje dzieci, przecież tyle dzieci to tylko patologia ma 😀 W ten sposób staliśmy się rodziną patologiczną 😀
Hahaaa uwielbiam wracać do takich nieporadnikow heheheh
dobre typy w sprawie :kiedy następne ?!
musze to w najbliższym czasie wykorzystać 🙂
Taaaak, nas też utrzymuje 500+. Patologia jak się patrzy 😉 Mamy czwartą dzidzie w drodze i mam to w tyle co kto o mnie myśli i mówi. Nikt nie będzie żył moim życiem, z moimi dziećmi i moimi problemami. Mam 28 lat i sądze że jeszcze sie zdecyduje kiedyś na piątego bobasa :)Nie mówie że planowałam każde z moich pociech-a nie planowałam żadnego 😉 – ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza 🙂 Pozdrawiam wszystkie rodziny patologiczne 😉 :*
Na pytanie :ja ty sobie z tym wszystkim radzisz… Zawsze odpowiadam tak samo z uśmiechem :TAK SAMO JAK TY TYLKO CZTERY RAZY SZYBCIEJ ???
ooo to też dobre 🙂
Czekam na trzecie. I już slyszałam “O, kolejne 500+…”. Czekam jeszcze na “patologia” 😉
Sama mam dwójkę, ale Twoje odpowiedzi są genialne! 😀
Rzeczywiście śmieszne! ?U nas 5 w drodze plus jedno w niebie =6 ?Ja słyszę czasem żarty w Kierunki 500plus ,Ale nigdy od wielodzietnych ?