XXI wiek – pośpiech, pogoń, brak czasu na cokolwiek. Nie potrafimy się zatrzymać, zaczekać. Niestety nasze dzieci tego potrzebują. Musimy nauczyć się „czekać”. Dzięki temu wychowanie maluchów stanie się o wiele łatwiejsze.
Pamiętajmy o kilku zasadach:
Jeśli Twoje dziecko, wygląda jakby potrzebowało pomocy w rozwiązaniu jakiegoś problemu – POCZEKAJ – zobaczysz zaskoczy Cię własnym sposobem jego rozwiązania albo samo powie CI, że tej pomocy potrzebuje. Nie zabieraj dziecku radości ze zrobienia tego „po swojemu”. Ty przecież też nie lubisz, jak ktoś poucza Cię, co i jak masz robić.
Jeśli Twoje dziecko marudzi, jest niezdecydowane – POCZEKAJ – wysłuchaj go, poszukaj przyczyny. Może jest zmęczone, głodne. Jeśli będziesz je popędzać, możesz nie zauważyć prawdziwego powodu takiego zachowania. Jeśli będziesz ciągle pośpieszać, nerwowa atmosfera stanie się nieodłącznym członkiem rodziny.
Jeśli Twoje dziecko rozwija się wolniej niż Ty chcesz – POCZEKAJ – pewnego dnia zaskoczy Cię nowymi umiejętnościami i to będzie niesamowite. Nie każde dziecko rozwija się tak, jak w podręcznikach. Każde ma swoje własne tempo.Nie porównuj z rówieśnikami i nie stawiaj im rówieśników jako „modeli”.
Jeśli Ty jesteś gotowy na odpieluchowanie dziecka – POCZEKAJ – dziecko samo da Ci znać, że jest na to gotowe, a wtedy będzie łatwiej dla obu stron. Zmuszanie, kombinowanie i bieganie za dzieckiem z nocnikiem jeszcze nikomu na dobrze nie wyszło.
Jeśli w porannym biegu do pracy, Twoje dziecko wykonuje wszystkie czynności bardzo powoli, a Ty szybko wyręczasz go na każdym kroku, myśląc, że dzięki temu, wyjdziecie szybciej z domu – wstań o 20 minut szybciej i pozwól mu ubrać się własnoręcznie – zobaczysz jak wielką frajd sprawisz mi tym niewielkim wysiłkiem.
Jeśli Twoje dziecko jest czymś zajęte, a Ty chcesz, żeby zrobiło coś innego – POCZEKAJ – niech skończy to co robi, a będzie bardziej skłonne do wykonania kolejnego zadania.
Jeśli Twoje dziecko nie zna zastosowania nowej zabawki – POCZEKAJ – niech samo odkryje jak to działa zamiast liczyć, że Ty zawsze wskażesz mu drogę.
Bądź cierpliwy, nie popędzaj.
To jest tak proste do zrozumienia, ale tak trudne do zrobienia.
Jeśli Ty POCZEKASZ – Twoje dziecko Cię mile zaskoczy.
3 komentarze
Popieram całym sercem, ale dziś do pracy się żona spóźniła. Syn “budził się” 45 minut, z czego 30 płakał, 2 minuty go ubierałem, 5 minut pił mleko, 3 minuty ubierałem mu buty i kurtkę. Pozostały czas, gdy nie płakał, uciekał do łóżka 😉 Co do porównywania z innymi rówieśnikami, to mi przeszło, ale może dlatego, że bardzo chciałbym aby inni rodzice porównywali swoje dzieci do moich urwisów 😉 Po prostu dumny tata ze mnie, któremu czasem brakuje cierpliwości, ale bardzo się stara.
Każdy rodzic che, żeby to do ich dzieci inne porównywano :)… a takie poranne wstawanie znamy doskonale… cała czwórka tak wstaje.. a trójka nawet mleka nie pije 😀
podpisuję się wszystkimi witkami 🙂 choć czasem mi cierpliwości brakuje i muszę się bardzo pilnować to faktycznie w długiej perspektywie cierpliwość przynosi znacznie lepsze skutki niż wyręczanie po raz kolejny czy pokrzykiwanie co chwila. a dodatkowo, pamiętając moje bardzo odległe dzieciństwo, nigdy ale to przenigdy nie porównuję Młodej do innych, szczególnie jako tej ‘słabszej’ czy ‘gorszej’ od innych. nie było fajne być tak porównywaną jak byłam dzieckiem więc jej tego nie zrobię na pewno.