Śmierć łóżeczkowa i bezdech – te dwa terminy spędzają sen z powiek prawie każdemu rodzicowi.
Niestety nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć i powiedzieć, że naszego dziecka to nie dotyczy. Co możemy zrobić, by to ryzyko zminimalizować? Jak możemy pomóc, jeśli do bezdechu już dojdzie?
Przede wszystkim nie możemy panikować – to jest nasz najgorszy doradca.
Stojąc nad śpiącym maluchem, ciężko jest w ogóle zauważyć czy niemowlę oddycha. Spowodowane jest to bardzo płytkim oddechem w pierwszym roku życia, a co za tym idzie – niewielkim ruchem klatki piersiowej. Niestety, niekiedy jednak noworodek sam „zapomina” o oddychaniu. Ta czynność jest dla niego tak samo nowa, jak wszystko co go otacza. Do tej pory nie musiał „oddychać” – robiła to za niego pępowina.
Dlaczego dziecko nie oddycha?
Takiego chwilowego zatrzymania oddechu doświadcza ponad połowa wcześniaków, co jest wynikiem niedojrzałości mechanizmu oddychania. Tak samo na bezdech narażone są niemowlęta o niskiej masie urodzeniowej – u nich może to wystąpić na skutek nadmiernego oziębienia organizmu (przegrzanie też jest niebezpieczne). U zdrowych niemowląt może pojawić się w trakcie infekcji, gdy drogi oddechowe stają się niedrożne. Częściej zdarzają się u dzieci, których matki paliły bądź palą papierosy, śpiących na brzuszku oraz takich, których rodzeństwo miało bezdech. Jeśli bezdech nie trwa dłużej niż 21 sekund, zdarza się sporadycznie i nie wywołuje sinienia albo bladości twarzy, nie ma powodu do niepokoju, aczkolwiek warto skonsultować się z lekarzem, jeśli się powtarza.
Kiedy „bezdech” staje się groźny?
Bezdech staje się niebezpieczny jeśli trwa dłużej niż 21 sekund. Dziecko z powodu niedotlenienia może zrobić się sine i stracić świadomość. Konieczna jest wówczas natychmiastowa interwencja rodziców, gdyż bezdech jest jedną z głównych przyczyn SIDS, czyli zespołu nagłej śmierci niemowląt (znanego również jako śmierć łóżeczkowa).
Jeśli znajdziecie się w takiej sytuacji, warto zapamiętać 5 kroków, które powinniście wykonać.
- Natychmiast wyjmij malca z łóżeczka, pochylając buzią w dół, potrząśnij energicznie, ale delikatnie. Jeśli zacznie płakać – wszystko wróciło do normy, jeśli nie przejdź dalej…
- Trzymając dziecko na rękach, połaskocz go po gołej stopie
- Dmuchnij energicznie w przestrzeń między ustami a nosem trzykrotnie
- Przytul dziecko do siebie i wykonaj z nim kilka szybkich skłonów, żeby nieco zaburzyć jego błędnik,
- Połóż dziecko na swoich kolanach, lub na płaskiej powierzchni (jeśli na płaskiej – pamiętajcie, żeby podłożyć rękę pod plecy dziecka i wyprostować tym samym linię tułowia i głowy, a jednocześnie udrożnić tchawicę) i rozpocznij uciskanie klatki. Połóż dwa palce na linii między sutkami dziecka – na mostku. Naciśnij energicznie (ok 2 uciśnięcia na sekundę) na głębokość ok 2 cm. Wykonaj 5 takich uciśnięć. Następnie obejmij ustami nos i usta swojego dziecka i wpompuj powietrze jeden raz.
Wszystkie powyższe kroki powinniście wykonywać w takiej kolejności, jak podałam. Jeśli jesteście w domu sami z dzieckiem, dzwonicie na pogotowie po wykonaniu wszystkich tych czynności.
Jeśli po tych 5 krokach dziecko nadal nie oddycha – natychmiast rozpoczynacie resuscytację. Dokładniej opiszę to w oddzielnym poście.
Jak zminimalizować ryzyko bezdechu?
- nigdy nie układaj niemowlaka do snu na brzuchu – zawsze układaj na pleckach – w tej pozycji bezdech zdarza się o połowę rzadziej. Jeśli dziecko ma katar, podkładaj ksążki pod nogi łóżka, a nie poduszki pod głowę,
- nie przykrywaj dziecka grubą kołdrą. Przegrzanie może spowodować tzw. stres termiczny, który zaburza krążenie i oddychanie. Najlepsza temperatura powietrza, w pokoju w którym śpi maluch to 18-20 stopni. Najlepiej sprawdzają się śpiworki, których dziecko nie ma szans założenia sobie na głowę.
- nie pal przy dziecku. Bierne palenie zmniejsza dopływ tlenu, może też powodować u dzieci infekcje i choroby płuc.
- nie podkładaj dziecku poduszki. Śpiący maluch “wędruje” i może głęboko wtulić w nią twarz.
- nie przemęczaj dziecka w ciągu dnia. Niemowlę narażone na zbyt dużą ilość bodźców staje się pobudzone i zmęczone, co powoduje obniżenie napięcia mięśni górnych dróg oddechowych i łatwiejsze ich zapadanie
- nie wieszaj niczego na oparciu łóżeczka. Dziecko może zaplątać się w kocyk lub zsunąć go sobie na buzię,
- nie wkładaj do łóżeczka zabawek, misiów ani żadnych innych potencjalnie „niebezpiecznych” przedmiotów.
Wszystkie porady są napisane na podstawie kursu, który wczoraj przeszłam.
Sami używamy monitora oddechu. Pozwala nam na spokojniejszy sen , bez obawy o bezdech. Sama obserwacja jest metodą skuteczną, ale na dłuższą metę niepraktyczną. Któreś z rodziców co noc musiałoby obserwować malucha, by zauważyć początek bezdechu i w porę pospieszyć dziecku na ratunek.
7 komentarzy
Super artykuł:) Dzięki sami mamy małe dziecko i o bezdechu niewiele wiemy, Możesz jeszcze powiedzieć na jakim szkoleniu byłaś?
warsztaty Bezpieczny Maluch
Takich informacji nigdy za wiele!
ale brednie ! na brzuchu nie wolno ? no prosze was . Zabawek nie wolno ? to pewnie i ochraniacze są mordercami . Te kursy to coraz to wiekszy ferment sieja wsród rodziców zamiast im pomagać ….
Uważam, że to jeden z ważniejszych tematów do poruszania i powinno być ich multum na blogach! Im więcej o tym będziemy czytać tym więcej będziemy mieć wiedzy, która nigdy nie jest zbędna w takich wypadkach. Masz rację – to temat który spędza sen z powiek rodzicom
Pozdrawiam, MG
Proszę poczytać jak spadła ilość sids po wprowadzaniu kampanii społecznych uswiadamiajacych jak niebezpieczne są rzeczy które pani wymienia. Dodatkowo jak niski jest Sids w krajach gdzie wszystkie noworodki od państwa dostają do spania proste lozko-karton. To jest śmieszne póki dziecko nie poodusi się ochraniaczem..
#zula Proszę poczytać jak spadła ilość sids po wprowadzaniu kampanii społecznych uswiadamiajacych jak niebezpieczne są rzeczy które pani wymienia. Dodatkowo jak niski jest Sids w krajach gdzie wszystkie noworodki od państwa dostają do spania proste lozko-karton. To jest śmieszne póki dziecko nie poddusi się ochraniaczem..