Bloger – ostatnio bardzo popularne „stanowisko”. Czy ktoś, kto właśnie popełnił pierwszy wpis na swoim blogu, może nazwać się blogerem?
Może
Czy może nazwać się ekspertem?
Może – jeśli to o czym pisze jest jego specjalnością i rzeczywiście ma o tym jakieś pojęcie.
Blog – okno na świat, który sami tworzymy.
To my decydujemy jak ten świat będzie wyglądał. To my jesteśmy jego autorami.
Tylko od nas zależy czy będziemy na blogu uprawiać swego rodzaju „ekshibicjonizm”, pisać o sobie, własnych doświadczeniach i rodzinie, czy skupimy się na byciu ekspertem i prowadzeniu „poradnika”.
Jeśli wybierzemy tą drugą opcję, musimy być perfekcjonistami. Tematyka, którą mamy zamiar poruszać, musi być nam bliska. Nie możemy pozwolić sobie na niesprawdzone informacje, czy też na nierzetelne porady. Taki blog długo się nie utrzyma, a pierwsza wpadka zostanie natychmiast wytknięta.
Zastanówmy się, czy jest coś, w czym czujemy się jak przysłowiowa „ryba w wodzie” i czym chcielibyśmy podzielić się z naszymi czytelnikami.
Pamiętajmy jednak – „bloger ma zawsze rację” to błędne stwierdzenie. Musimy nauczyć się przyznawać do błędów, jeśli takowe popełniamy.
Decydując się na ekshibicjonizm (tak jak ja) i zakładając, że będziesz na blogu pisał o sobie, własnych doświadczeniach i tym co u Ciebie się sprawdza, musisz pamiętać, że nie jesteś ekspertem. Nie masz monopolu na np.” sposoby na kolkę u niemowląt”. Pisz tak, żeby każdy wiedział, że piszesz o sobie, o własnych przeżyciach. Podkreślaj to, że niekoniecznie wszystko sprawdzi się u Twoich czytelników. Bądź doradcą, a nie poradnikiem.
Zakładając np. z góry, że mając np. trójkę dzieci, wiesz o nich więcej niż ktoś, kto ma ich dwójkę. Nic bardziej mylnego. Każde dziecko jest inne i każdego uczysz się od nowa, możesz tylko powiedzieć, że u Ciebie sprawdził się taki, a nie inny sposób.
Zostając blogerem ekshibicjonistą, musisz być również przygotowany na kontrę (prowadząc bloga eksperckiego, na taką kontrę jesteś zawsze gotowy, bo to o czym piszesz masz w jednym palcu).
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał udowodnić, że nie masz racji, a te sposoby na nic się nie nadają.
Nie kontratakuj – podkreśl, że nie jesteś ekspertem, a jedynie piszesz o swoich doświadczeniach, które u Ciebie się sprawdziły.
Blogowanie ma być przyjemnością. Nie może stać się przykrym obowiązkiem. Pisanie, żeby statystyki nie spadły nie ma sensu, wcześniej czy później Twoi czytelnicy się zorientują i przestaną czytaj tzw „zapchajdziury”.
Pamiętajmy też, że świat nie jest czarno-biały. Ktoś prowadzący bloga eksperckiego, może równocześnie być ekshibicjonistą i odwrotnie.
Sam ekshibicjonizm, jeśli trzymać się definicji powinien przynosić przyjemność z „obnażania się” przed innymi.
Ekspert może taką przyjemność również odczuwać, pisząc o czymś, w czym czuje się najlepiej.
Nie możemy podzielić blogerów na tylko dwie kategorie. Świat składa się również z szarości i podobnie wyglądają blogi.
Nie zapomnijcie jednak o bardzo ważnej rzeczy – Od blogera do trendsettera i profesjonalisty droga jest krótka, ale tylko jeśli pisanie nie stanie się dla was męczącym obowiązkiem.
1 comment
Bardzo ciekawy wpis i trafne spostrzeżenia. O ile potrzeba uzewnętrznienia często przemawia przez człowieka, to pisząc bloga, który nie jest pamiętnikiem, należy skupić się na eksperckiej treści a nie na własnych poglądach i zdarzeniach. Co prawda przy większym gronie odbiorców można sobie na to pozwolić (ludzie z natury są trochę wścibscy i lubią takie rzeczy czytać), jednak chcąc być ekspertem, należy na użytecznej treści się skupić. Chociażby dlatego, że Google to lubi i im bardziej użyteczne będą nasze treści i pozbawione zbędnych dodatków dotyczących naszego życia i niektórych poglądów tym lepiej dla ruchu organicznego. Pozdrawiam.