Opowiem Wam pewną historię. Będzie krótka.
Była sobie dziewczyna. Od dzieciństwa marzyła o byciu mamą. Chciała mieć dużą rodzinę. Planowała dzieci.
Spotkała mężczyznę swojego życia i urodziła im się czwórka dzieci.
Potem okrzyknęli ją bohaterką, bo wychowywała z mężem czwórkę dzieci, a jak powszechnie wiadomo, nikt o zdrowych zmysłach, czwórki dzieci z własnej woli mieć nie chce…
Po co Wam to opowiadam?
Bo to gówno prawda.
To znaczy początek jak najbardziej. Ja zawsze marzyam o dużej rodzinie, o 4 dzieci. Spotkałam przyszłego męża i się dogadaliśmy na tyle, że plan posiadania tylu dzieci się zrealizował.
Czy to jest bohaterstwo?
NIE!
To czysty egoizm i realizacja założonego planu. Chcieliśmy mieć czwórkę dzieci i mamy. Tu nie ma żadnego pohaterstwa. Czy mniejszym bohaterm jest mama, która dziecko ma jedno,a np. wychowuje je sama? A taka, która dzieci ma dwoje i też sama sobie z nimi radzi?
Jak dla mnie to o wiele bardziej szlachetne, niż sam fakt bycia rodzicem czwórki dzieci.
Nie czuję się wyróżniona. nie czuję się lepsza!
Nie jestem bohaterką bo pracuje, prowadzę bloga i jeszcze wychowuje (razem z mężem) dzieci – przecież sama tego chciałam, to jaki tu heoizm?
Nie jestem bohaterką, bo dzieci są zawsze nakarmione, ubrane i szczęśliwe – to mój obowiązek jako rodzica!
Nie jestem pohaterką, bo przeszłam 4 cesarskie cięcia – przecież sama do tego dażyłam, mając za sobą już dwie cesarki.
Nie jestem bohaterką, bo daje radę – inne mamy też dają i nikt im cech bohatera nie przypisuje.
Ciekawe jest to, że obecnie sam fakt posiadania więcej niż dwóki czy trójki dzieci, stawia nas na piedestale bohaterstwa, a kiedyś taka liczba była minimum. Rodziny wielodzietne były czymś normalnym.
W obecnych czasach do bycia superbohaterem wystarczy liczba dzieci większa niż dwa. Ja się na takie bohaterstwo nie piszę i się pod nim nie podpisuje.
Ja nazwę siebie jedynie wariatką, która sama nie wiedziała na co się decyduje i jak ciężko będzie w przyszłości.
Jestem wariatką, która zrealizowała swoje marzenia, nie planując tego, co wydarzy się później. Nie przewidziałam, że 4 dzieci spowoduje takie spustoszenie w moim życiu. Tak bardzo je pod nie podporządkuje.
2 komentarze
Ludzie lubią oceniać kogoś ze swojej perspektywy. Prawie zawsze prawda o nas jest zupełnie inna 😉
Dla mnie to bohaterstwo z dużą nutą szaleństwa…ja przy 2 wymiekam?