Siadasz wygodnie na miękkiej kanapie. Ciepła herbata ogrzewa dłonie.
Jesień to idealny czas do przemyśleń. Powrotów do przeszłości. Nostalgia jest wszechobecna.
Przypominam sobie beztroskie dzieciństwo. Zabawy na trzepaku, podchody na osiedlu, zwykły koc zarzucony na gałęzie, który dzielnie robił za namiot. Cała banda biegająca wokoło.
Wracasz myślami do smaków.
Na ustach wciąż czuję sławną wodę z sokiem z saturatora (tak, wciąż ją pamiętam). Smak gumy Turbo. Musujące oranżadki i lody Calypso w kostce.
Podwórkowe zabawy z bułką i kiełbasą czy trójkącikiem serka Hochland w sreberku w ręku.
Hmmm do dzisiaj pamiętam smak tego serka, przy oglądaniu bajek puszczanych z projektora „Ania”. Zabawy w “kto weźmie ziołowy trójkącik.
Pamiętam mojego dziadka, który zawsze oddawał mi te ulubione z szynką i śmietankowe, a w jego lodówce zawsze stał zapas każdego rodzaju.
Uwielbiałam ten smak.
Teraz sama mam bandę w domu.
Dzieci często pytają nas jak było wtedy, kiedy my byliśmy dziećmi. Co jedliśmy. W co się bawiliśmy
Pokazujemy im nasze zabawy.
Dwa ognie, guma do skakania, zbijak, podchody. Uczymy ich co to jest i czekamy kiedy, będziemy mogli ze wszystkimi zagrać.
Dajemy spróbować smaków dzieciństwa.
Musująca oranżadka? – rewelacyjna zabawa. Lody w kostce – czemu nie. Serki w Hochland w trójkącikach? – zawsze – w końcu każda porcja wapnia i białka dobrze im zrobi.
Teraz to my tworzymy ich wspomnienia.
Teraz to my musimy zadbać, by na myśl o dzieciństwie szeroki uśmiech gościł na ich twarzy, a powrót do smaków, wywoływał przyjemne uczucie na języku.
Pokazujemy im nasz świat. Nasze wspomnienia. Nasze smaki.
Siadamy przy naszym wspólnym, weekendowym śniadaniu i próbujemy.
Stół jest zastawiony.
Każdy wybiera co chce. Każdy próbuje tego, na co ma ochotę.
Pokazujemy im świat naszego dzieciństwa, w którym pełno było beztroski i uśmiechu. Śmiejemy się razem z nimi. Bawimy w układanie wieży z trójkącików serka i gramy w „kto złapie ten kremowy?” jako pierwszy.
– Mamooooo on mi zabrał ten z szynką!!!
– Ja nie chcę ziołowego!
Tak w skrócie wyglądają nasze poranne posiłki.
Te cudowne chwile przy weekendowych śniadaniach, będą z nami na zawsze i mam nadzieję, że wywołają w moich dzieciach takie same wspomnienia, jakie ja mam na myśl o własnym dzieciństwie.
Te zdjęcia to nie stylizowana sesja na białej zastawie – to nasz wspólny posiłek, pełen hałasu, bałaganu i śmiechu. Tak właśnie wygląda tworzenie wspomnień. Tak właśnie wygląda życie.
A jakie są Wasze smaki dzieciństwa?
Wpis powstał przy współpracy z marką Hochland
16 komentarzy
Oranżadka w proszku,a dziw że jeszcze istnieje, czekoladowe monety i guma Donald balonowa 😀 a serki topione są smaczne. najlepsze te grzybowe i ziołowe. Akurat najbardziej lubię.
ooo uwielbiam grzybowe – chociaż jako dziecko tylko śmietankowe i z szynką 🙂
ciekawy wpis.
Masz fajny styl pisania, taki oszczędny, męski 🙂
Co do treści – kurcze, dałaś mi do myślenia.
Zaczynam się zastanawiać, jakie wspomnienia “zorganizowałem” swoim dzieciom.
z ust mężczyzny to chyba komplement 🙂 że męsko piszę 🙂
Dziękuję 🙂
Ciekawe zdjęcia, ja jak się zastanawiam to chyba nie mam smaków dzieciństwa.
Zwykły twarożek bez konserwantów, mleko prosto od krowy, smalec na prawdziwych skwarkach. 🙂 Najbardziej lubimy serek topiony z szynką lub salami. 🙂
Dla mnie babcine pierogi, chleb smażony na patelni i ziemniaki prosto z ogniska 🙂
Mi się moje dzieciństwo kojarzy najczęściej właśnie ze smakami… np racuchów z jabłkami.
A z wakacyjnych smaków dzieciństwa to bardzo miło wspominam nadmorskie gofry, z dużą ilością śmietany. 🙂
Uwielbiam te serki. Też kojarzą mi się z dzieciństwem. Ten z szynką jest najlepszy 🙂
Zabawy to miłe wspomnienia jedzenie nie koniecznie
Bardzo fajny pomysł, sami z rozrzewnieniem wracamy do wspomnień z dzieciństwa. Ja z moją córeczką uwielbiam oglądać „Zaczarowany ołówek”.
Najlepsze serki na świecie jeśli mówimy o topionych 🙂 mi też przypominają dzieciństwo 🙂 aż miło się na sercu zrobiło
Nawet nie pomyślałam, żeby właśnie tak przygotowywać posiłki z dzieciakami – czyli do wyb oru do koloru. Wszystkiego po trochu. Muszę podłapać ten pomysł i sprawdzić na swoich dzieciach. Dziękuje, za ten wpis!
Ja nie lubię gotować, piec ale koleżanka powiedziała mi kiedyś coś bardzo mądrego, co utkwiło mi w pamięci. Ona też nie lubi gotować ale robi to, żeby kiedyś jej dziecko powiedziało, że nic tak nie smakuje jak u mamy.