“W ten weekend, mój Facebook został zalany przez rozpacz ludzi opłakujących śmierć Harambe, 400 kilogramowego, 17-letniego goryla, który został zastrzelony w sobotę, 28 maja, po tym jak 4-letni chłopiec spadł na jego wybieg w ZOO w Cincinnati. Choć Harambe początkowo wydawał się spokojny, – świadkowie mówią, że zdenerwował się przez chaos panujący dookoła. Film z Harambe ciągnącym małego chłopca przez wodę zaparł mi dech.
Film do obejrzenia TU
Zespół do spraw bezpieczeństwa zoo, zamiast środków uspokajających, postanowił wykorzystać śmiercionośną siłę. Dlaczego? -ponieważ leki działają dopiero po jakimś czasie, szczególnie , gdy zwierzę jest w stanie pobudzonym. Jest to bardzo smutna sytuacja z każdej strony. Smutne bo rodzina przeżywa traumatyczne wydarzenie, kiedy to bez wątpienia dzień był zaplanowany na zabawę w zoo z dziećmi, a z drugiej strony, w zasadzie niewinne zwierzę, straciło życie.
Mimo to, ludzie są oburzeni. Pojawiają się głosy “sprawiedliwość dla Harambe”, petycje, tworzone są straszne memy pozostawiające nienawistne, rasistowskie komentarze w kierunku matki chłopca. Krótko mówiąc, chcą ja pociągnąć do odpowiedzialności, za śmierć goryla.
To mógłbyś być ty.
Szczerą prawdę jest, że jesteś mamą, nie unikniesz momentów, gdy Twoje dziecko wyrwie Ci się z ręki, zniknie nagle z oczu, choć Ty odwróciłeś się tylko na chwilę. Niektóre dzieci mają po prostu dar “uciekania”. To przerażające, ale niestety zdarza się. Czy to znaczy, że jesteśmy strasznymi matkami? Czy to znaczy, że nasze dzieci są zaniedbane? Czy to znaczy, że mamy prawo do osądzania innych? Nie. Absolutnie nie.
Naoczny świadek powiedział New York Times: “Nie zauważyłem, żeby maluch była zaniedbany. Ta mama miała ze sobą trójkę dzieci dookoła i niemowlaka na rękach. To było dosłownie mgnienie oka . Dodał jeszcze:” Widziałem go, ale nie mogłem nawet temu zapobiec. To stało się tak szybko. ”
Czasami dzieją się rzeczy złe. Wtedy musimy po prostu podziękować niebiosom, za to, że nasze dzieci żyją.
Jestem typem osoby, który czuje pewien poziom lęku i dyskomfortu, gdy muszę odwiedzić miejsce, w którym zwierzęta są w niewoli. Wiedza, że duże, dzikie zwierzęta są w pobliżu i oddzielone tylko taflą szkła lub ogrodzeniem, potęguje tylko te uczucia. Zawsze mam się na baczności, mając w głowie wyobrażenie, co by było, gdyby moje dziecko tam nagle wpadło.
Nie mogę wyobrazić sobie strachu i paniki, którą przeżyła mama (taty podobno tam nie było) tego chłopczyka. Nawet, jeśli to zwierzę było spokojne, podobno nawet chroniło malca, to mogło skończyć się źle, bardzo źle. Stoję murem za ZOO w Cincinatti i decyzją, którą podjeli.
Kocham zwierzęta, nawet bardzo kocham, ale jeśli to moje dziecko byłoby ciągnięte za nogę po całym wybiegu, uderzając bezwładnym ciałem o taflę wody, nie mrugnęłabym okiem i sama zastrzeliła tego goryla.”
Wpis pochodzi z bloga www.blogs.babycenter.com
Dlaczego go udostępniam? Bo jestem matką i byłabym w stanie zagryźć za własne dzieci bez mrugnięcia okiem.
A jakie jest wasze zdanie? Czy ZOO podjęło słuszną decyzję?
13 komentarzy
Jesli matkę tego chłopca przerastala logistyka wyprawy do zoo a nikogo do pomocy nie miała to przejawem odpowiedzialności byłoby odpuścić sobie taka wycieczkę. Żal zwierzaka, ktory życiem zapłacił za głupotę jakiejś baby.
Ja nie twierdze, ze jest bez winy…
nie baby!! tylko matki kobieto!
żal Ci zwierzęcia, a gdyby to zwierzę zabiło dziecko?
a zabilo glupia babo?
wiesz wgl co to sa srodki usypiajace i jak dzialaja? Albo co to sa gatunki na wymarciu?
Bardzo mi szkoda tego zwierzecia w szczegolnosci, ze wcale nie musialo ginac.
Sądzę, że wręcz mają takie procedury w razie skrajnych przypadków.Inna sprawa to kwestia umiejetnosci strzeleckich pracownika zoo,goryl niby duzy ale amunicja ostra,różnie to sie moglo skonczyc,zwłaszcza ze zamieszanie wkolo duze,do tego padajace kilkusetkilogramowe zwierze moglo przygniesc malca…
Będąc mamą trójki żywiołowych chłopaków, w tym 2 i 3 latka, absolutnie nie mam nic do matki,której w miejscu publicznym,gdzie jest duży ruch plus jeszcze inne dzieci pod opieką,jeden ciekawski uciekinier dał radę zniknąć z pola widzenia.Szczerze to jej współczuję tej calej internetowej gównoburzy wokół jej osoby…
Zyje ta historia juz od kilku dni i zal mi niesmowicie tego goryla 🙁 nie dosc ze cale zycie w “niewoli” to jeszcze zginal bo jakis 4 lletni bahorek jest nienauczony jakie zachowania sa dopuszczalne a jakie nie !!! a “mamusi” to tylko pogratulowac “rozumu” skoro wybiera sie sama z 4 malych dzieci do ZOO ! Rodzicie tego dzieciaka powinni teraz zaplacic wysoka grzywne jako odszkodowanie. Tyle w tym temacie
Po pierwsze – żadne dziecko nie jest “bachorkiem”!!!!!
Po drugie – najwyraźniej nie ma Pani małych, 4-ro letnich dzieci, skoro uważa Pani, żę takiego malucha można nauczyć wszystkiego i będzie się słuchał na każdym kroku.
Po trzecie – kto powiedział, że wybrała się z 4 MAŁYCH dzieci?
Po czwarte – powtarzam raz jeszcze – żadne dziecko nie jest BACHORKIEM”!!!!
To bardzo odważne używać na blogu parentingowym słowa “Bachor” – nie używamy, nie tolerujemy i nie pozwolimy na używanie go u nas…..
po pierwsze- 4 letnie dziecko nie jest nierozumnym maluszkiem
po drugie- (tu maly supise) mam dwojke malych dzieci – w tym 4ro letnie! i takiego malucha mozna nauczyc ( nie wszystkiego) ale podstaw zachowania w miejscach publicznych! ja moim dzieciom ZAWSZE przed wyjsciem tlumacze, jak maja sie zachowywac (nie wolno odchodzic, nie wolno rozmawiac z nieznajomymi itp) tu “wystarczy” konsekwencja- jesli dziecko nie potrafi sie “zachowac” (czyt.- ma dar do ukiekania) poprostu nigdzie nie wychodzi – dzieci nie sa glupie, od razu zobacza co “traca” . Takie ” malpie zachowanie” typu ucieczki 4 latkow wykorzystuja maluchy ktore wiedza, ze moga sobie na to “pozowolic”
po trzecie -cyt. swiadka naocznego “Ta mama miała ze sobą trójkę dzieci dookoła i niemowlaka na rękach”…..
po czwarte- przepraszam za tego bachorka- ponioslo mnie, ja popstostu nie moge przebolec , ze przez ludzka glupote dzieja sie takie rzeczy….
Brak mi słów dla poziomu rozumowania osoby podpisanej jako “Kinga”…. Kilkoro dzieci to nie powód do zamykania się w czterech ścianach. Sama mam trójkę dzieci, z których najstarsze ma 6 lat i choć zwykle udaje mi się nad nimi zapanować w miejscu publicznym, to niestety nie wszystko zawsze uda się przewidzieć. Dlaczego naszych pociech nie można mieć nieustannie pod kontrolą? Bo dzieci – i to nie tylko maluszki – są z natury nieprzewidywalne. Ale tak trudno o odrobinę refleksji, najlepiej przecież piętnować mamę tego chłopca jako nieodpowiedzialną idiotkę, która nie zdołała zapobiec wypadkowi. A to zwykle ułamek sekundy. Ciekawa jestem, czy tej obrończyni zwierzęcia rzeczywiście nigdy nie zdarzyło się nie upilnować któregoś ze swoich dzieci. Osobiście nie znam matki, która nie miałaby takiego grzeszka na sumieniu.
Kocham zwierzęta, ale szczerze to niespecjalnie boleję nad śmiercią goryla. W moim sercu nie ma miejsca na współczucie dla niego, bo odczuwam przede wszystkim niewysłowioną ulgę, że chłopiec przeżył.
Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że ta mama miała 3 dzieci na oku i niemowlaka na ręku. Z taką ilością dzieci nie idzie się do zoo lub zabiera się kogoś do pomocy. To była jej wina i tyle. I szkoda goryla. Choć dobrze, że dzieciak przeżył. ale też uważam, że matka powinna być pociągnięta do odpowiedzialności.
Każdy może mieć swoje zdanie – szanuję to. Ja również żałuję zwierzaka…ale nie osądzam matki nie będąc tam.
Rozumiem, że nie masz dzieci? Najlepiej zamknijmy matkę z dziećmi powyżej sztuk 2 w domu na cztery spusty. Co to znaczy: z taką ilością? Zwierzęta mają swoje środowiska naturalne i to człowiek jest głupi, że je zamyka i robi z tego widowiska. Nie raz byłam świadkiem jak rodzice (nie tylko matka, ale RODZICE) nie potrafili sobie poradzić z jednym dzieckiem. Nieważne ile dzieci, nawet te najbardziej ułożone, mogą być nieprzewidywalne i tylko IDIOTA będzie twierdzić inaczej. Moja trójka do tej pory spisywała się wzorowo. Mają wpojone wszelkie zasady tego cholernego i przepełnionego nienawiścią świata, a głowy nie dam, że któregoś pięknego dnia, ciekawość świata zrodzona w ułamku sekundy nie doprowadzi do podobnej sytuacji. Cóż, to nasza mentalność, osądzić, skazać i dokopać. Przecież tym żyjemy, prawda – nieszczęściem i krzywdą innych. Ach szkoda mi słów….
No cóż. Ja się pewnie narażę wszystkim “zielonym,” ale aż mnie ściska jak czytam te brednie niektórych. Tak, szkoda mi że musiało dojść do takiej sytuacji, szkoda zwierzaka, ale pamiętajmy że to TYLKO ZWIERZĘ. Ludzie co z wami? Naprawdę mając na szali życie zwierzęcia i życie dziecka wybralibyście zwierzę? Mieli nic nie zrobić i powiedzieć kobiecie “jak jesteś taka idiotką to patrz na śmierć swojego dziecka bo nam szkoda niewinnego zwierzęcia a ty będziesz mieć nauczkę? ” Serio? Ja jej nie krzyżuje. Takie sytuacje nie powinny się dziać ale nie jesteśmy cyborgami. Trochę empatii. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Tyle ludzi oburza się na te panią, ale wsrod nich nie słyszę głosów ze naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo. Jeśli juz bym ją krytykowała to ewentualnie za to. A tu nie… srał pies dziecko, ważne że przez nieupilnowanie bachora (?!) biedna malpka życie straciła. Dokąd ten świat zmierza…