Kochasz swoje dziecko? Zrobisz wszystko dla swojego dziecka? Zależy Ci na Twoim dziecku? Dbasz o zdrowie swojego dziecka? Banalne pytania, na które może być tylko jedna odpowiedź: TAK.
Nasze dzieci to nasz największy skarb. Jesteśmy w stanie zrobić dla nich wszystko, aby były zdrowe i szczęśliwe.
Pewnie pamiętacie naszą historię ze szpitalem w tle? Zaczęło się niewinnie, od zwykłego siniaka. Potem było ich kilka. Nas zaniepokoiło to, że były prawie czarne. Zwykłe siniaki na nogach 3-latka to nic nadzwyczajnego. W końcu jest go wszędzie pełno, biega, skacze i włazi gdzie tylko się da. Te siniaki nie były jednak zwykłe. Ich kolor nie wyglądał tak jak każdy inny siniak. Z lekką niepewnością postanowiliśmy podjechać do lekarza na kontrolę. Działaliśmy w myśl zasady “lepiej zapobiegać niż leczyć”. Dodatkowo na plecach Marcela pokazały się takie lekko czerwone “zadrapania”. Wyglądał, jakby plecami przejechał po ścianie.
W gabinecie okazało się, że to nie zadrapania – to były tzw “wybroczyny”, a siniaki to najzwyklejsze w świecie wylewy.
Szybka akcja, jazda ze skierowaniem do szpitala, lekarze czekający już przed szpitalem (zostali uprzedzeni przez lekarza dyżurującego), przyjęcie, badania i diagnoza – niedokrwistość – poziom krwinek – 6tyś (przy normach ok. 300tyś). Nagle krew z nosa. Krew w nocniku, więcej siniaków i wybroczyn. Coś strasznego dla każdego rodzica. Nikomu nigdy nie życzę, by przeżywał to, co my wtedy przeżyliśmy. Sam Marcelek był przerażony. Zostaliśmy w szpitalu przez kilka dni. Małemu natychmiast przetoczono immunoglobuliny. Nasze małe szczęście spało tak słodko, a ja walczyłam z płaczem. Szczęśliwie sytuacja została szybko opanowana i w ciągu 3 dni, poziom jego krwinek wrócił prawie do normy. Siniaki powoli znikały, a my powoli oddychaliśmy z ulgą. Od tamtej pory po każdej infekcji, po każdej chorobie badamy Marcelowi krew. Jesteśmy może nieco bardziej przewrażliwieni, ale to nie zmienia faktu, że niedokrwistość musi być wyłapana bardzo szybko, inaczej grozi wylewami.
Szukaliśmy jakiegoś laboratorium, które w swojej ofercie ma nie tylko zwykłą morfologię. Chcieliśmy zrobić mu bardziej szczegółowe badania. W końcu z pomocą nam, przyszło Laboratorium Diagnostyka. Jak się okazało, właśnie wprowadzili pakiety badań, stworzone dla dzieci przed 16tym rokiem życia (Maciek, Krysia i Hania też się załapią). To rewelacyjna sprawa, bo za wszystko płacisz raz (i to dużo taniej niż oddzielnie) i jesteś pewien, że wszystkie wyniki otrzymasz w jednym miejscu. Pakiet umożliwia ocenę ogólnego stanu zdrowia dziecka, wykrycie stanów zapalnych, chorób pasożytniczych i prawdopodobieństwa chorób alergicznych, deficytu witaminy D i nietolerancji pokarmowej. Nie wiem czy wiecie, ale ze statystyk DIAGNOSTYKI wynika, że ilość badań zlecanych spada wraz z wiekiem, najwięcej badań wykonuje się u dzieci do pierwszego roku życia, potem liczba ta spada o połowę, a u dzieci powyżej 7 lat o 1/3.
Cała akcja odbywa się pod hasłem: ” Jestem kobietą, dbam o siebie i dziecko”. W ofercie znajdują się również badania dla kobiet planujących ciążę i dla tych będących w ciąży.
Dodatkowo dla wszystkich, którzy zarejestrują się na stronie www.kobieta.diagnostyka.pl, Laboratorium Diagnostyka przewidziało konkurs. Do wygrania m.in. tygodniowy wyjazd na wakacje marzeń, weekendowe pobyty w SPA, tablety, vouchery na pobranie komórek macierzystych z krwi pępowinowej.
Koszt każdego pakietu to 99 zł. Przy zakupie każdego badania oddzielnie, zapłacilibyśmy ok. 65% więcej! Zakup pakietu to nie tylko oszczędność dla portfela, ale również dla naszego czasu. Przy badaniach robionych na koszt NFZ, musielibyśmy otrzymać skierowanie, na każde z tych badań! Pamiętajmy o tym – zdrowie nasze i naszych dzieci jest bezcenne!
Kochaj, badaj, dbaj…
previous post
3 komentarze
Musimy dbać przede wszystkim o nasze pociechy ale też i o siebie, żeby jak najdłużej móc się nimi cieszyć.
i tu sie zgodzę w 100% – dbajmy też o siebie!!!
Straszna historia. Mam nadzieję, że więcej się u Was nie powtórzy. Dobrze, że mały już zdrów. Ja uważam, że dbanie o dzieci to także szczepienia, nie tylko obowiązkowe ale i zalecane. Ostatnio tyle się mówi o pneumokokach, rotawirusach, meningokokach. Ja swojego pierwszego malucha nie zaszczepiłam i dostało pneumokokowego zapalenia płuc, natomiast drugie i trzecie już szczepiłam na pneumokoki bez zachęcania. Wiedziałam, ile można ryzykować…