Jeśli jesteśmy tym, co jemy, to ja chcę być jak pasta warzywna Wawrzyniec 🙂
Tak mogłabym zatytułować ten artykuł i w zasadzie nic więcej nie pisać, ponieważ te kilka słów idealnie oddaje całą „pyszność” tego przysmaku.
Nasza prawie wegerodzina zakochała się w nich.
Od dłuższego czasu A ma fioła na punkcie czytania etykiet. Czasami doprowadza nawet mnie do szału, kiedy po raz kolejny wytyka mi jakiś nieodpowiedni składnik w tym, co kupiłam.
Pasty Wawrzyniec też prześwietlił i ku mej wielkiej uldze – nie znalazł nic niepokojącego 🙂
Wszystko w porządku–, ale kolejna pasta na kanapkę to jednak trochę za mało.
Wawrzyniec rzucił nam wyzwanie – ugotujcie coś z dodatkiem pasty warzywnej:)
No to ugotowaliśmy!
Potrawa okazała się strzałem w dziesiątkę.
Zniknęła w 5 min.
Ja sama nawet nie zdążyłam sobie nałożyć 🙁
Co udało nam się wyczarować?
CURRY Z DYNI, CIECIERZYCY, CUKINI Z DODATKIEM PASTY WAWRZYNIEC
Zaczynamy!
SKŁADNIKI:
- 1 pasta warzywna Wawrzyniec z grillowaną cukinią i curry,
- dwie małe dynie (użyłam hokkaido, ale można też piżmowe),
- jedna cukinia (my mieliśmy ogromną cukinię z ogródka, takich ze sklepu potrzeba dwie),
- ciecierzyca w zalewie (jeden słoik 500 g),
- pół łyżeczki zielonej pasty curry,
- puszka mleka kokosowego.
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Dynię pieczemy, żeby było łatwiej ją obrać.
Cukinię kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni.
Dodajemy upieczoną, obraną i pokrojoną w kostkę dynię.
Do tego wrzucamy ciecierzycę.
Wszystko dusimy ok. 10 min.
Następnie dodajemy puszkę mleka kokosowego i pół łyżeczki pasty curry.
Wszystko razem mieszamy i dalej dusimy.
10 min. później wrzucamy cały słoik pasty warzywnej Wawrzyniec z grillowaną cukinią i curry.
Mieszamy i dusimy dalej.
Po 20 min. curry jest gotowe!
Podajemy je z ryżem lub jako samodzielne danie.
SMACZNEGO!
Proste? Bardzo!
Pyszne? Jeszcze bardziej!
Przy czwórce dzieci proste i szybkie dania są zbawieniem, które często ratują nam życie.
Co więcej, proste dania pozwalają naszym dzieciom na rozwijanie swoich kulinarnych pasji i pomaganie nam w przygotowaniu.
Całe powyższe danie przygotował nasz sześcioletni syn.
Kroił, mieszał, próbował – czuł się przy tym niczym uczestnik kulinarnego show.
Takich prostych i szybkich z dodatkiem pasty warzywnych Warzyniec przepisów jest masa.
Wystarczy odwiedzić stronę TU i przejrzeć wszystkie propozycje.
A jak już przejrzycie, to koniecznie dajcie znać, czy coś Wam wpadło w oko i co macie zamiar przygotować.
Ja mam w planach przygotowanie jeszcze kilku przepisów, na myśl o których ślina cieknie ciurkiem.
Jeśli mi nie wierzycie, to śmigajcie na stronę TU i wybierzcie najlepszą Waszym zdaniem potrawę.
Jak zrobicie i zaprosicie – stawiam wino! 🙂
7 komentarzy
O matko, nie musiałaś fatygować się z taką ilością zdjęć, już pierwsze trzy mniej przekonaly 😉 Pyszny skład, doskonała kompozycja, wchodzę w to. Uwielbiam takie rzeczy i też lubię angażować swoje córki tzn. one same się angażują. Fajnie, że skład Wawrzyńca jest w porządku. Chętnie po niego sięgnę.
Petarda. Mimo, że z warzyw, to ja jednak karkóweczkę, to chyba mogłabym jeść. Pysznie wygląda. I zdjęcia piękne.
No, fajnie to wszystko wygląda…..często zastanawiam się, dlaczego osoby, które przedstawiają jakiś przepis na końcu piszą – proste, prawda? albo – przecież to takie proste! No właśnie. Jak coś komuś ciągle wychodzi to jest proste. Ale wierzcie mi, że gotowanie może być trudne. I nawet, jak robimy idealnie jak w przepisie to i tak za cholerę nie chce wyjść. Dlaczego, dlaczego mi nigdy nic nie wychodzi. A tak bym chciała. Na Waszą pastę się skuszę, bo takie pyszne warzywa zawiera…..ale wiem, że mi to nie wyjdzie. Że smak będzie mdły, albo zrobią się grudki, albo będzie za gęsta, albo za rzadka….albo jeszcze coś. Tak to już jest. Gotowanie nie jest proste 🙂
Marcel mógł mieć mniej pracy, gdyby nie obierał dyni ze skórki. Pewnie zauważyliście, że skórka na tej dyni jest bardzo delikatna i można zajadać ją ze smakiem. Dynia hokkaido nie wymaga obierania. Upieczona wraz ze skórką, z dodatkiem tymianku i roztartego czosnku, podana z dipem czosnkowym …mmm…smakuje obłędnie 🙂
Ostatnio trafiły na nasz stół i faktycznie strzale w 10!:) polubilismy. Ja szczególnie pastę z. baklazana.
Jeszcze nie miałam okazji wypróbować tych past, ale z przyjemnością to zrobię, teraz już zwrócę uwagę na nie w sklepie. 🙂
Jakie były dodane przyprawy i w jakiej ilości, w opisie chyba nie są wpisane są jedynie widoczne na zdjęciach