Jako, że wczoraj nasze dzieciaki brały udział w biegach na Stadionie Narodowym, nie omieszkaliśmy zabrać ze sobą wszelkiej maści produktów dezynfekujących w razie jakichkolwiek upadków, wypadków, otarć czy zadrapań.
Jesteśmy chyba jasnowidzami, bo jak już wspominaliśmy wcześniej, Maciek przewrócił się podczas startu razem z 10-tką innych dzieci. Niestety pod nogami miał beton, zaliczył więc starte kolano.
W takim przypadku z pomocą (oprócz karetki, która zabezpieczała biegi) przyszły nam cudowne patyczki Osmoza Care wypełnione Eozyną 2%.
Co to jest ta Eozyna? – wg. Producenta – „skuteczna substancja, która oczyszcza i wysusza uszkodzoną skórę, jak również wykazuje właściwości odkażające i przyspieszające gojenie.”
Jak dla mnie to cudowny, czerwony płyn, który pomaga przy gojeniu.
Aplikacja nie sprawia kłopotu, a do tego dostarcza nie lada zabawy. Wystarczy „złamać” patyczek, a czerwona Eozyna spłynie na wacik i gotowe do smarowania.
Dodatkowo to idealne „narzędzie” dla dzieci – można malować na uszkodzonej skórze obrazki.
Maciek jako ten najstarszy namalować nic nie dał, ale maluchy chodziły dookoła krzycząc, ze też chcą mieć ranę.
Szczerze polecam takie patyczki. Są zapakowane w małe, poręczne opakowanie, które możemy zabrać ze sobą wszędzie.
Osmoza Care w swojej ofercie ma masę rewelacyjnych produktów. Ja „zakochałam się” we wszystkich. Muszę koniecznie zrobić większy zapas.
Więcej dowiecie się ze strony Osmoza Care oraz z FB.
5 komentarzy
Znam ale nie miałam okazji używać. Ale chyba zaopatrzę się w nie. Nasz Trzylatek co chwilę ma rozbite kolano a jak widzi wodę utlenioną to ucieka 😉
Szczerze polecamy. Wygodne i naprawdę działają.
Szczypie toto? Czy nie szczypie? Bo moje jak mają ranę to tylko patrzą, żebym z niczym do przemywania nie podchodziła 😀
Mamooo, siam plaśtelek cem! Tyko plaśtelek 😀 I ryk na całą wioskę, że mama ranę chce przemyć 🙂
Powiem tak – starszaka nie szczypało, a wrażliwa bestia jest. Szczypie go nawet zwykła woda 🙂
bo zwykła woda zawsze szczypie w ranę, jest to fakt potwierdzony wieloletnim uganianiem się po drzewach. oczywiście nie mówię o dziecku tylko o sobie 😉 ale z czystym sumieniem mogę polecić do oczyszczania ran Octenisept. nie szczypie a oczyszcza – podobno znacznie lepiej niż woda utleniona, która podobno wcale dobra do oczyszczania ran nie jest – i przyspiesza gojenie.