Znasz to uczucie? Spacer, plac zabaw, wymyślanie nowych zajęć – czyli coś na co Ty akurat nie masz kompletnie ochoty.
Co zrobić? Zabrać dzieci do parku i snuć się między alejkami co i raz zwracając im uwagę, że nie wolno się oddalać?
Zabrać ze sobą rowerki, hulajnogi i inne pojazdy i modlić się, żeby nie stratowali ludzi dookoła?
My wpadliśmy na coś lepszego. Coś tak banalnego a zarazem pięknego, że sami byliśmy zdziwieni, że wcześniej na to nie wpadliśmy.
Naszym największym przyjacielem stały się farby do malowania palcami 🙂
Zabraliśmy koc, wielką kolorowankę, farby i duży zapas mokrych chusteczek.
Przezornie ubraliśmy się wszyscy w coś, czego nie będzie nam szkoda i jazda.
Zabawa była fantastyczna, dzieciaki zachwycone, nie chciały wracać. Brudne było wszystko i to było najpiękniejsze. Ludzie w parku patrzyli na nas jak na kosmitów, bo przecież jak tak można pozwolić dzieciom bezkarnie się brudzić. A my co? Brudziliśmy się razem z nimi i czuliśmy jakbyśmy wrócili do dzieciństwa.
Kochani – pamiętajcie – podążajcie za swoim instynktem. Jeśli macie ochotę brudzić się z dzieciakami, to spakujcie co potrzeba i idźcie razem do parku, To będą niezapomniane chwile z rodzicami, których dzieciaki mają i tak mało.