Wakacje!!!! Znowu!!!
Pamiętacie, jak będąc uczniami, cieszyliśmy się już od maja, że za miesiąc wakacje? Z niecierpliwością czekaliśmy na 24 (zazwyczaj) czerwca. Byliśmy przeszczęśliwi, że przez ponad dwa miesiące nie będziemy odrabiać prac domowych i stresować się klasówkami. Uśmiech pojawiał się na twarzy na samą myśl o wyjazdach, zabawie i nowych, wakacyjnych znajomościach.
I co? I zostaliśmy rodzicami, a nasz pogląd zmienił się o 180 stopni. Teraz już od marca zaczynamy zastanawiać się co w wakacje. Około kwietnia wchodzi lekka niepewność o nasze urlopy, a tym samym dylemat – co zrobić z dzieckiem. W maju pojawia się początek paniki, a w czerwcu popadamy w amok.
Największy problem pojawia się w momencie, jak my sami urlopu nie mamy (z jakichkolwiek powodów), a nasze dziecko nie jest przedszkolakiem, którego można zapisać na letni dyżur przedszkolny.
Jest co prawda lato w mieście. Dyżurujące szkoły są czynne. Szkopuł w tym, że nasz uczeń, może niekoniecznie dostać się do placówki, którą wybraliśmy, a wtedy czeka nas wożenie delikwenta, na drugi knoeic miasta o nieludzkiej porze. Na dokładkę taki sam pęd po pracy, żeby delikwenta stamtąd odebrać.
I tu pojawia się pomysł…a może by tak na obóz? Samego? Bez nas?
Jak wiecie nasz najstarszy potomek już kilkukrotnie wyjeżdzał sam. Był zachwycony. Powiem więcej, on wręcz błagał o podwójne turnusy.
Jak zawsze zaczęliśmy kombinować, analizować, szukać.
I nic – ofert są tysiące, ale my, rozpieszczeni poprzednimi wyjazdami Maćka, nie mogliśmy wyszukać nic, co przebiłoby BTA Kompas.
Nie było innej rady, jak przejrzeć aktualną ofertę BTA Kompas i wybrać wymarzony wyjazd.
Dlaczego ponownie ta sama firma? Bo jest cudowna.
Kadra na naprawdę wysokim poziomie. Sprawdzone miejsca, wspaniali ludzie i ciekawy program pobytu.
Dzień wypełniony zajęciami, zabawami i ciekawymi wyprawami. Kontakt z dzieckiem praktycznie 24h na dobę (nawet jeśli nie ma własnego telefonu). Mamy do nich wielki kredyt zaufania i z zamkniętymi oczami polecamy wszystkim, którzy szukają ciekawej, bezpiecznej i przyjemnej oferty dla swoich dzieci.
Po naradzie w której główny głos miał Maciek, zdecydowaliśmy się na Obóz Małego Podróżnika w Giżycku.
Tym razem Mazury 🙂
Więcej o samym obozie możecie przeczytać TU
My tymczasem przejdziemy do kompletowania ekwipunku – w końcu mamy miesiąc na przygotowanie podróżnika.