Brak czasu, pośpiech, pęd, szaleństwo – brzmi znajomo? Mamy tak mało czasu na “życie” pomiędzy pracą, snem i dojazdami. Jesteśmy wiecznie zajęci, zmęczeni, zabiegani. Tymczasem nasze dzieci czekają. Proszą o uwagę i zainteresowanie. Starają się mieć nas chociaż na chwilę dla siebie. Jeszcze trudniejsza sytuacja jest w rodzinach takich jak nasza – dzieci jest czworo a nas tyko dwoje. Marne szanse, że każde z nich będzie nas miało często tylko dla siebie. Staramy się oczywiście zapewnić im takie momenty, ale jak wiadomo – czasu z rodzicem nigdy za dużo.
Alternatywą są wspólne zabawy.
Lekki problem pojawia się, gdy przychodzi do wyboru takiej wspólnej zabawy – rozpiętość wiekowa, zainteresowania i płeć mają tu kluczowe znaczenie:-) Wspólne budowanie z klocków – czemu nie – po 15 minutach kończy się ogromną kłótnią o malutki klocek, bo właśnie taki jest w tej samej chwili każdemu potrzebny. Malowanie farbami – też fajne – ale zwykle po 10 minutach wszystkim się nudzi, a Hania zaczyna zjadać farbę z palców.
Aż w końcu nadchodzi czas na wyciągnięcie broni ostatecznej – GRY PLANSZOWE. To cudowna możliwość spędzenia czasu ze wszystkimi, rodzinnie, razem. Sztuką jest dobranie gry tak, aby wszyscy mogli w nią grać. Aby każdy miał frajdę z jej używania. Poszliśmy do sklepu z misją znalezienia takiej gry, bo wszystkie, które mamy w domu nadają się albo dla dzieci 7+ albo dla zupełnych maluchów. Szukając, przebierając, kombinując w nasze ręce wpadł album. “Ze Scottiem dookoła świata” głosił napis. OK, wygląda nieźle. W środku kolorowe kartki z ciekawostkami
i przeźroczyste kieszonki na karty. OK BIERZEMY! Zaczęłam przeglądać album i okazało się, że ma w sobie masę ciekawostek, o których ja sama nie wiedziałam (np. czy wiecie, że nazwa LEGO to skrót od słów „LEg GOdt”. W języku duńskim oznacza to „baw się dobrze”).
Do albumu musimy dokupić karty. Wszystkich jest 108.
Jak je zdobyć? Wystarczy zrobić w NETTO zakupy za min 25 zł i za 1 grosz dostajemy paczkę z 4 kartami
w środku. Jeśli jednak chcemy mieć cały zestaw szybciej, to taka paczkę można zdobyć za 1,99 zł przy kasie, w każdym sklepie tej sieci.
Dlaczego tak zachwycam się jakimś albumem z kartami? Bo to nie jest zwykły album. Zdobywając zestaw 108 kart mamy aż 3 gry karciane w jednym.
Grę w tzw. ATUTY – na każdej karcie znajdują się 3 kategorie (Odległość, Populacja i Powierzchnia) Najmłodszy gracz podaje kategorię – ten kto ma najwięcej punków w danej kategorii – wygrywa
GRA W PARY – swoiste memo – moja ulubiona gra.
WESOŁE RODZINKI – celem gry jest zgromadzenie jak największej liczby kart w tym samym kolorze.
To nie wszystko. W albumie znajdziemy też 12 fantastycznych łamigłówek.
Brzmi fajnie – i rzeczywiście jest fajne. Masa zabawy z całą rodziną. My postanowiliśmy wypróbować grę w plenerze:-) Efekt? Zobaczycie na filmie – zabawa była przednia. W końcu każde dziecko kocha zbierać paczuszki z kartami:-)
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Wiecie skąd pochodzi nazwa Ekwador? Ja już wiem, a jeśli Wy chcecie się tego (i wielu innych ciekawych rzeczy) dowiedzieć, zajrzyjcie do gry “Ze Scottiem dookoła świata”, tam znajdziecie wiele ciekawostek ze świata, o których nawet ja nie miałam pojęcia. Dzięki niej, nie tylko dzieci poznają świat, ale również dorośli mają szansę się dowiedzieć czegoś nowego.
Wpis powstał przy współpracy z NETTO.
4 komentarze
Myślałam, że przeczytam coś fajnego, a tu znowu wpis sponsorowany 🙁
Mamy podobny album – ze Stokrotki. Zabawy, odkrywanie. Alf ma to totalnie w nosie, patrzy na robaki, zadania go nie interesują. Każdy wypad z kocem na łąkę kończy się dłubaniem w ziemi, wodzie, drzewie, chodzeniem po pajęczynach.
Weź go kiedyś, ja poleżę :D.
oooo kochana – u nas album nadal robi furore 🙂 – dawaj go do nas – jedno wiecej nie robi roznicy 🙂
Fajowy. Kornel interesuje się światem, geografią. Zakochuje się w każdej podróży, często bawi się mapą ( każdą). Poczekam aż Marcel ciut podrośnie 🙂 . Starszy brat na pewno zarazi go miłością do poznawania świata