Ubrania dla dzieci – zmora, która w rodzinie wielodzietnej spędza sen z powiek, a każde “mamoooo te spodnie są już za małe” powoduje, że własne wnętrzności przewalają się na drugą stronę.
Jeśli dzieciaki rodzą się w podobnych porach roku, to można jeszcze pokusić się o zostawianie rzeczy dla młodszego potomstwa. Jeśli jednak przewrotnie, każde kolejne dziecko rodzi się w innej porze roku, możecie mieć pewność, że znaczna część Waszego budżetu, pójdzie właśnie na ubrania.
Z doświadczenia wiem, że z wiekiem wcale nie jest lepiej. To, że starsze dziecko mniej spodni przeciera, nie oznacza, że mniej spodni będziesz kupować 🙂
Początki to bułka z masłem – okres 1-3 da się przełknąć, bo będą królowały rajstopy i legginsy. Schody zaczynają się wtedy, gdy córka staje przed szafą i z histerycznym gestem rzuca się na ziemię, mówiąc “mamooo nie mam się w co ubrać”. Wtedy już wiesz, że era beztroskiego braku gusty odeszła w niepamięć.
Zaczynasz więc kombinować. Szukasz po sklepach, buszujesz po wyprzedażach, czasami podbierasz od znajomych, którym pociechy już wyrosły. Pomimo Twoich usilnych starań i tak najczęściej słyszysz: “mamoooo nie chcę tej spódnicy!”. Jeśli córek masz dwie, to liczysz wszystko podwójnie, bo przecież jak “ona ma to ja też chcę mieć”, a Twój pomysł na zostawianie ciuchów dla młodszej zupełnie się nie sprawdza, bo młodsza nie będzie czekała, aż starsza wyrośnie 🙂
Gdzie więc szukać, tak żeby nie spędzić kilku godzin na oglądaniu?
Większość ubrań kupujemy w 5.10.15., bo sprawdziły nam się na chłopakach, więc nadszedł czas na nasze dziewczyny.
Całkiem niedawno poprosiłam A żeby kupił dziewczynkom nowy zapas ubrań do przedszkola…poniżej jego wybory… jak widać wg taty musi być świecąco, różowo i słodko :). Wierzcie mi – tata, który wejdzie do sklepu z ubrankami dla dziewczynek, przepada. Dostaje oczopląsu i wkłada do koszyka każdą, uznaną przez siebie za słodką, rzecz. To tzw “Ojcowski Syndrom Króliczków i Serduszek” potocznie mówiąc “eklektyzm córkowy”
Ja ten etap już dawno mam za sobą. Dla mnie musi być wygodnie i praktycznie. Coś, co wystarczy nam na dłużej niż jeden dzień, sprawdzi się znakomicie. Ilość par legginsów, które od września odeszły w zapomnienie, bo moje dziewczyny uwielbiają “jeździć” na kolanach jest porażająca, dlatego wybieram zawsze grubsze, solidne spodnie, których moje dziewczyny nie zajadą po jednym użyciu.
A teraz kochani powiedzcie – kto wygrywa w “wojnie stylizacji”? Tata czy mama? Bo do tej pory toczymy wojnę, o to, kto się bardziej na tym zna 🙂
Jeśli wpadły Wam w oko prezentowane rzeczy, znajdziecie je wszystkie na stronie 5.10.15.
Podpowiem Wam jeszcze, że teraz są mega przeceny na dziesiątki ubrań, a wszystkie nasze propozycje, kupicie teraz w szaleńczo niskich cenach!!! Nie czekajcie, bo wyprzedaż już niedługo się kończy i będziecie żałowali, że nie złapaliście okazji, przy kolejnej dziurze w ulubionych spodniach 🙂 .
Propozycje taty:
1. Bluza różowa z króliczkiem 2. T-Shirt różowy z królikiem 3. Legginsy z królikami 4. Czapka z królikiem 5. Kurtka biała z królikami 6. Bluzka szara w serduszka 7. Spódnica różowa w serduszka 8. Legginsy różowe w serduszka 9. Czapka w serduszka 10. Kurtka w serduszka
Propozycje mamy:
1. Bluzka w sowy 2. Bluza dresowa z uszami 3. Bluzka szara z napisem 4. Sukienka szara w gwiazdy 5. Spodnie jeansowe w gwiazdy 6. Spódnica tiulowa w gwiazdy 7. Spodnie dresowe 8. Czapka w gwiazdy
Wpis powstał przy współpracy z 5.10.15.
41 komentarzy
A ja nadal mam syndrom serduszek i króliczków, za to u syna czaszek i zombiaków 😀
Moje córki lubią zombiaki i czaszki :))
Świetny wpis! Ja problemu nie mam ze znalezieniem ładnych rzeczy dla córki, moim problemem jest wybrać się na zakupy DLA SIEBIE , zawsze wracam z siatami rzeczy dla córki a dla siebie może z jedną jeśli dobrze pójdzie 😛
Ja stawiam na wygodę i neutralne kolory, tak by wszystko pasowało do wszystkiego- nawet jak wyboru ma dokonać tata 😉
Sporo zamawiam z tego sklapu, a teraz sa wypzredaż enawet do 70%, skorzytałam z nich.
Moja Kinga mogłaby chodzić do przedszkola w samych sukienkach. Ja znowu wolę dla niej legginsy czy wygodne dresy żeby mogła skakać i czuć się tam swobodnie. No ale cóż. Kompromis musi być 🙂
U nas obowiązkowe sukienki, które wirują w tańcu. Ale przez ostatnie półtora miesiąca obkupiliśmy Hankę w 5 10 15 i ma już niezłą kolekcję nawet na nadchodzące lato. Grunt, że my się nie spłukaliśmy, a młoda zachwycona 🙂
Oba zestawy świetne – ale dla mnie nadmiar różu nie jest wskazany, więc chyba jednak wygrywają propozycje mamy. Osobiście najczęściej chodzę po szmateksach – i tam wynajduję prawdziwe perełki.
Przede mną jeszcze dużo czasu, ale zapamiętam cenne rady 😀
Ja dopiero czekam na lipiec i na narodziny dziecka, ale myślę, że bardzo moda się nie zmieni do tego czasu (i że jak dziewczynka będzie to polubi czaszki 😉
Tytuł “Jak ubrać i nie zbankrutować” też byłby trafny, szczególnie jeżeli mowa o ubraniach dla dzieci.
Pozatym świetny i wartościowy wpis ^^
Moim zdaniem wygrywa zestaw mamy 🙂 Do przedszkola syna ubieram w wygodne i praktyczne rzeczy, najczęściej kupuje w ciucholandach, bo nawet ja je zniszczy (a spodnie to jest jakaś masakra, po miesiącu do wyrzucenia) nie szkoda mi wyrzucić.
Wszystkie ubrania są śliczne. Obecnie jest taki wybór, że dzieci chodzą ubrane świetnie 🙂 Oczywiście wszystko zależy od gustu rodziców i pociech oraz nieco od zasobności portfela 🙂
Zestawy świetne i praktyczne. Super kolorystycznie dobrane. Ile ja miałam z tym kłopotu…
Najszybciej niszczą kapcie i spodnie.
Śliczne te ubranka, ale nie mam już dzieci w tym wieku , to nawet bym nie wiedziała w co ubrać :-))
A ja bym połączyła zestawy taty z zestawami taty (poszczególnymi elementami) i byłoby idealnie! 😉
Moja córka w wieku niespełna dwóch lat protestowała i mówiła chociaż jeszcze dobrze mówić nie umiała w co chce się ubrać. Teraz ma 4 i potrafi z szafki wyrzucić wszystkie ubrania i powiedzieć ze nie ma tam nic ładnego. ?♀️
No tak, odkąd moja 3letnia córka samodzielnie wybiera ciuchy do przedszkola, wiem, co znaczy pojęcie “nie dość, że szafa się nie domyka to jeszcze nie mam co na siebie włożyć” 😉 Jeśli chodzi o ciuchy codzienne, stawiam na praktyczność – cóż, czas odpieluchowania więc pewnie rozumiesz, że legginsy/majtki/skarpety to najczęściej zmieniana część garderoby:) Kilka wizytowych, reszta w stylu casual. 5-10-15 odwiedzamy chętnie ale ulegamy też szałowi przecen:)
Zdecydowanie propozycje taty wydają się być bardziej kolorowe 🙂 ale też różu jest mnóstwo. Myślę, że mamy tutaj remis!
Oba zestawy bardzo mi się podobają 🙂 ja jestem wręcz uzależniona od kupowania ubrań córkom ?
Ooo to u nas u córki ewidentnie królują legginsy. Uwielbia je i nic innego na nogi nie chce założyć 🙂
mój brat w przedszkodu przecierał na kolanach średnio jedne spodnie na tydzień ;D
Ja mam “dni różu” i “dni szarości” w ubieraniu moich córek 😉
Ja mam synka 🙂 Pewnie wybrałabym drugi zestaw kolorystyczny, ale oba są miłe dla oka 🙂
Moja córka jest w wieku przedszkolnym – królują kolorowe wzory i róż (którego ja osobiście nie lubię, ale Julcia tak). Ale ubrań nie niszczy, natomiast syn, który chodzi już do szkoły zdziera, szczególnie spodnie, w szybkim tempie. 😉 Zobaczymy jak będzie z naszym najmłodszym synkiem. 😉
Często szukam wyprzedaży w sieciówkach, kupuję rzeczy dobre gatunkowo, szczególnie spodnie:) bo te tańsze wręcz synkowi paliły się na kolanach 🙂
ooo, dziękuję za podpowiedzi. Jestem babcią przedszkolaków. A kiedy im coś kupuje to ginę w gąszczu cudnych ubranek. Więc i mam problem co kupić. 🙂
Świetne i praktyczne zestawy! 🙂
Moja mama zawsze mówi, że nie byłam wymagającym dzieckiem, ubierałam to co mi dano. Co do propozycji to wszystkie są takie śliczne!
Kto by pomyślał, że Tata wybiera takie urocze rzeczy i że w ogóle podejmuje się tego zadania. Myślę, że niektórzy mogliby uciec w panice. A co do wyboru – ja bym zapewne połączyła te style – przecież dziewczynki chcą też wyglądać ładnie, a nie tylko praktycznie 😉
Akurat z 5.10.15 nie jesteśmy sobie bliscy, jednak powoli rozumiem bunt przed szafą. ?
Zdecydowanie mamuśka wygrywasz. Lubię róż ale szarość bardziej 🙂
U nas sprawdził by się zestaw zarówno taty jak i mamy. Mlodsza chętnie wystąpiła by w zestawie taty, natomiast starsza była by zachwycona stonowaną kolekcją wybraną przez mamę.
Od jakiegoś czasu widzę tendencję, że coraz mniej mam do powiedzenia w kwestii garderoby mojego przedszkolaka 😉
Wcześniej nosił, co było w szafie teraz zaczyna się wybieranie, marudzenie 😉
Zawsze stawiam na jakość co nie zawsze ma odzwierciedlenie w cenie…
Niestety, mój syn nie jest elegantem. Łaty, łaty, łaty. Wszystkie spodnie z łatami na kolanach. Nawet jeśli jeszcze wczoraj były nowe i ich nie miały, za dwa dni – już będą. I bluzy z Ninjago. Albo Star Wars. Współczuj mi.
Lubię Artura, ale wybieram Twoją stylizację, bo wybrałam podobne u siebie 😀
Świetne przeceny, ale wszystko piorunem znika 😉
u nas pewnie tatuś wybrałby świecące, różowe, serduszka, motylki i króliczki (jak i córeczka) ale ja zdecydowanie wolę bardziej stonowane kolory 🙂
Córka lubi ciemne kolory jak widzi pudrowy róż to woła nie. Bardzo nie lubi ubrań z postaciami z bajek nieche być chodzącą reklamą. Szary granat i czerń to jej kolory no amarant też kocha króliczki wiec i cos dla niej się znajdzie w 5.10.15;)
Witam;-) śliczne ubranka. W 5-10-15 są świetne ubranka i często tam robiłam zakupy dla mojego ciotecznego rodzeństwa. Obecnie sama mam dzieci ale jeszcze malutkie jeden ma 27 miesięcy drugi 9 miesięcy i na pewno będziemy robić zakupy w tym sklepie..
Jeden i drugi zestaw ubranek jest fajny. JA osobiście wybrałabym zestaw proponowany przez tatę dziewczynek, ponieważ sama mam dwóch chłopaków, więc kupowanie takich uroczych i różowych ubranek sprawiłoby mi ogromną przyjemność;-)
Oj z ubraniami to jest rodeo. Ze starszym mam spokój bo w szkole obowiązują mundurki nie ma rewii mody. Już od zerówki nosi munderek a I przez to mniej wydałam rzeczy na ubrania. Dygnitarz zdziera wszystko po bracie I kumplu. Za 10 miesięcy do przedszkola, pewnie będę zmuszona kupić coś nowego.
Dobre, praktyczne i konkretne propozycje. Maluchy też zasługują na modne ciuszki 🙂 Serdecznie pozdrawiamy –