Uwielbiam naszą dużą rodzinę. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być nas mniej. Wykonaliśmy plan w 100%. Zakładaliśmy 4 i mamy 4. Czy jednak życie można przewidzieć? Nie da się. Ja jednak wiem jedno – więcej dzieci mieć nie chcę. Więcej dzieci nie planuję. Więcej dzieci mieć nie powinnam. Dlaczego?
- Po 4 cesarkach, każde kolejna to już bardzo wysokie ryzyko. W moim przypadku to już niebezpieczeństwo i zagrożenie życia. Po 4 ciążach nie chciałabym przechodzić kolejnej cesarki i mając pełną świadomość tego, co czeka mnie na końcu ciąży – nigdy się na kolejne dziecko nie zdecyduję.
- Chcę w końcu być samolubna. Chcę robić coś dla siebie. Czekam tylko, aż dzieciaki podrosną, a ja będę mogła spełniać własne marzenia (marzenie o dużej rodzinie już spełniłam). Chcę podróżować – tak wiem można podróżować z dzieciakami, – ale próbowaliście z czwórką? To nie jest podróż, to nie są wakacje – to jest test samokontroli, organizacji i cierpliwości. Te wszystkie sprzęty, pieluchy, ubrania, zabawki, które musicie zabrać powodują chwile zwątpienia już w trakcie pakowania. Po szczęśliwym dotarciu na miejsce, rozpoczyna się walka o ustabilizowanie towarzystwa w nowym otoczeniu – chwała, jeśli zajmie to dwa dni. Dlatego właśnie – czekam aż podrosną, czekam z niecierpliwością na moje własne podróże – tylko we dwoje.
- Chcę się skupić na własnej karierze. Nie chcę być wiecznie tą niańczącą dzieci mamuśką, niepotrafiącą pisać, czytać czy mówić o niczym innym niż dzieci, pieluchy i kupa (swoją drogą sławna ostatnio). Chcę zająć się sobą, swoją pracą i swoją postępującą karierą.
- Dzieci są kosztowne w utrzymaniu. Nasz nadszarpnięty budżet domowy, mógłby nie udźwignąć kolejnej części do podziału. Oczywiście pierwsze lata życia dziecka mogą być oszczędne, jeśli pozostawimy wszystko po starszym rodzeństwie. Niestety z każdym kolejnym rokiem życia naszych pociech, nasze zasoby pieniężne, stają się coraz szczuplejsze.
- Mamy idealną równowagę w posiadanych dzieciach. Dwóch chłopców i dwie dziewczynki, – po co to zmieniać. Podział pokoi – bardzo łatwy, utrudnianie tego naprawdę nie MA sensu.
- Nasz samochód ma 7 miejsc – czyli nasza 6 plus nasz pies. Więcej miejsc nie ma, – po co kombinować z kupnem nowego auta.
- Moje małżeństwo mogłoby tego nie przetrwać. W trakcie ciąży jestem naprawdę nieznośna. 4 razy udało mi się nie zniechęcić Pana K – kolejnej mógłby nie wytrzymać. Jesteśmy rodzicami prawie od momentu, kiedy się poznaliśmy. Niecały rok po tym jak się spotkaliśmy, na świecie pojawił się nasz najstarszy syn – nie mieliśmy czasu na bycie “tylko we dwoje” – mamy nadzieje mieć na to czas “za jakiś czas”.
- Ja naprawdę lubię nazwę naszego bloga, – a dwapluspiec za bardzo z urządzeniem do ogrzewania się kojarzy.
Mamy 4 dzieci. Dla jednych jesteśmy “odważni”, dla innych “jakaś patologia”, dla jeszcze innych “zaszaleliśmy”. Jak dla nas – jest idealnie. Ani za mało, ani za dużo. Plan został wykonany i innego planu nie przewidujemy. Często słyszymy (w żartach, w złośliwościach czy tak po prostu) – to kiedy następne? – A więc drodzy życzliwi – nigdy.
…ale wiecie jak to mówią “nigdy nie mów nigdy…”
30 komentarzy
Ja w planach miałam minimum trójkę, ale jak widać – na jednym się skończyło i zmian nie planuję 🙂
Chociaż zazdroszczę Wam takiej wesołej gromadki 🙂
Kochana – ale zdrowie psychiczne zachowasz… a u nas z tym coraz gorzej 🙂
Ja zawsze chciałam mieć trójkę i mam 🙂 może niekoniecznie w takim odstępie czasowym w jakim mam, ale jestem szczęśliwa i nie zmienilabym tego… a czy ktoś patrzy na nas ze współczuciem, czy uważa nas za patologie to wszystko mi jedno. Szczęście rodziny najważniejsze 🙂
Nie powinniście tego zmieniać, liczę na nasze wspólne-wakacyjne plany, jak miałabym pospisywać fotki? Dwa plusz cztery i niespodzianka? 😉 A poważnie ostatnio my się również nad tym zastanawialiśmy i nie ma sensu zmieniać nazwy mojego bloga.
Noooo kochana – plany aktualne jak nigdy wcześniej 🙂 a mama-czworki mi tez jakos nie podchodzi 🙂
Ja mam dwójkę mieszaną, pyskatą sześciolatkę i czteroipółletniego maminsynka. Kiedyś myśleliśmy o trzecim dla równowagi, ale teraz jest idealnie. Po prawie trzech latach w pieluchach wróciłam do pracy, dzieci się usamodzielniły i jest idealnie. Lubię to nasze stadko, a dla równowagi kupiliśmy kota 🙂 A dzieciaki są fantastyczne i mimo iż się kłócą, biją, czasem zwyzywają to najbardziej serce się ściska kiedy razem się bawią (wtedy rodzice mają chwilę wolnego) albo jak stają za sobą murem (w konfrontacji z nami lub z innymi dziećmi) 🙂 Serdecznie pozdrawiam!
jeśli jesteśmy szczęśliwi – to czy dzieci jest dwójka, trójka czy czwórka – jest idealnie 🙂
Nie rozumiem ludzi, którzy rodziny z trójką i więcej dzieci nazywają patologią…
Ja sama osobiście podziwiam takie rodziny i nisko się kłaniam. Sama mam dwójkę dzieci (najstarsza córka niepełnosprawna) i trzecie w drodze 😀 Taki był plan i mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku. I już czekam na te komentarze jak będzie wiosną widać brzuch… Ale to nasze życie i nasza sprawa ile dzieci chcemy mieć. I choć w życiu lekko nie mam to jestem pewna, że damy radę.
Serdecznie pozdrawiam!
U nas również pierwsza córka niepełnosprawna i w czerwcu na świat przyjdzie nasze trzecie malenstwo? na komentarze że jesteśmy za odważni i czy nie boimy się że dziecko urodzi się chore odpowiadamy że nikt się lepiej nie zajmie naszym chorym dzieckiem niż my rodzice z doświadczeniem i na trzecim nasze plany się nie kończą. Planujemy czwórkę?
Zgadzam się z tobą w 100% 🙂 też mamy czwórkę. Pozdrawiam
ja jestem mamą jednej córeczki. Za dwa miesiące powitamy druga córeczkę i też już iwem że koniec z dziećmi. Więcej nie planuje.. delikatnie mówiać i tak jestem cała.. pos..ana jak to ogarnę… Czy starsza córa – ocznikow 5 lat nie bedzie chorób znosic z przedszkola… ech….a i ciazy tez mam dość.
my mamy różnicę 6 lat między najstarsza a synem i 7 między córkami – chorób prawie nie ma 🙂 Są uodpornione 😀 ( za to przeszliśmy już ospę w spokoju 😀 )
Witam, ja jestem w 7 miesiącu trzeciej ciąży. Mam 2 synków 9 i 5 lat i teraz będzie dziewczynka 🙂 Nie planowaliśmy już dzieci, ale się stało, mam ciągle mieszane uczucia. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej martwię o finanse i swoje zdrowie psychiczne. Mam 32 lata i znowu trzeba się cofnąć do pieluch i złych dni, bo jestem podatna na łapanie “dołów”. Mam nadzieję, że po 2-3 latach znajdę fajną pracę, która będzie mnie w miarę cieszyć i pogodzę odbieranie dzieci ze żłobka i szkoły 🙁 a ciężko o taką. Ciągle mamy nieskończony remont w domu, a tu są już następne wydatki, a mamy jedną pensję :/ Cieszę się, że jest taki blog, bo może pomoże mi częściej patrzeć w jaśniejszych kolorach na moje życie 🙂
Życie zawsze jest kolorowe – tylko trzeba te kolory wydobyć 🙂 no i księżniczka będzie 🙂 gratulacje
Ja również jestem mamą 4 ,u mnie jest 20 latka,12 latek, 8 latka i 4 latek,także uważam ,że jest idealnie i więcej już nie chce ,ale tak jak piszesz nigdy nie mów nigdy.Jesteśmy szczęśliwymi rodzicami ,teraz powinniśmy raczej oczekiwać jakiegoś wnuczęcia :),(choć na razie się nie zapowiada )pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości,bo to jest przy takiej grupce najważniejsze.
cierpliwość ponad wszystko 🙂 inaczej nie przetrwamy 🙂
Pozdrawiamy również i gromady wnucząt życzymy 🙂
Hm…mam szósteczkę, jestem po 5 casarkach (tak, jednakmmożna więcej – tak na pocieszenie!), też mam idealną równowagę – 3 dziewczynki i 3 chłopców, a pokoje tylko dwa, więc i tak problemu nie ma
5 cesarek… no niezle…ale mi już niestety zabronili lekarze 🙁
To tak jak u nas, plan na 2+3 wykonany i niech tak pięknie już zostanie :).
Ale taka córeczka dla równowagi … 😛
U nas 3 syn 4 latka córka 1,6 i kolejny syn 4 mc jest bardzo wesoło jestem młodą matka bo mam dopiero 25 lat. Nie zamieniła bym swojej rodzinki kocham nasze wspólne wyjazdy zabawy czasem zwariowane ale dzięki temu wiem ze żyję i wiem dla kogo żyję.
Ja też mam 4 równowaga zachowana 2 dziewuszki i 2 chłopców też 4 cesarki w tym momencie już od 2 lat sami wynajmuje mieszkanie I żyje nie jest lekko ale jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem 🙂
Ja Was podziwiam(ale to juz wiecie 🙂 Bo o ile z porodami dałabym rade( pięc minut po porodzie powiedziałam ze ja to moge rodzic nastepne, a wcale łatwo nie było ;)) o tyle se z jednym młodym co ma ADHD dac rady nie moge .
Wiecie- ja pisze post na bloga – a on chce akurat pic czy jeść i jeszcze noga tupie pyskacz jeden 😀
Mam dwójkę – bliźniaki, chłopcy. Nie wiem czy jeśli los nie podarowałby nam dwójki dzieci na raz, na jednym by się nie skończyło. Podziwiam was – za tę czwórkę:) Czasami słyszę od znajomych kiedy dziewczynka? Obawiam się jednak, że mogłoby się na jednej nie skończyć – co by było, gdyby znów wyszły bliźniaki? albo trojaczki? Chyba nie chcę ryzykować 😉 Cieszę się, że mam w domu tych dwóch urwisów, ale na nich poprzestanę 🙂 Wam gratuluję! 🙂
Jakbym swoje mysli czytala 🙂 tez mam 4. jedna corcia i trzech urwisow. wesole te nasze stadko. ale tez wiecej nie bedzie z podobnych powodow 🙂 przy ostatniej cesarce zadbalam o to. najmlodszy ma dwa lata i teraz tak czekam az…. odetchne choc ciut co nie oznacza ze narzekam czy cos 😉 kocham swoja prace na to sie pisalam 😀 aaa i nie uznaje sie za patologie czy inne skrzywienie. dzieci sa darem i tak powinny byc postrzegane.
Czytając wpis czułam się jakbym czytała własne myśli. Też mam 4 i o ile trzecie nie było planowane to czwarte jak najbardziej. Również mam 2 chłopców i 2 dziewczynki, więc podział na pokoje prosty i bezbolesny i również mam samochód 7 osobowy, ale z wygody z 6 fotelami i nie zamierzam tego zmieniać. Powtórzę również za Tobą – więcej dzieci nie planuję chociaż jest cudownie i nigdy nie wiadomo…jeśli miałabym mieć jeszcze kolejne to płakać nie będę bo uwielbiam ten szczebiot. Przyznam jednak bez bicia, że często padam na twarz, bo przekrój wiekowy niewielki (od 6 lat po 8 miesięcy kończąc), trzeba być niesamowicie zorganizowanym i ogarnąć masę rzeczy równocześnie. Powiem również, że myślę czasami o chwili kiedy dzieci będą większe właśnie ze względu na podróżowanie i żeby nie krzywdzić starszych siedzeniem w domu a młodszych targaniem wszędzie, bo starsze treningi i dodatkowe lekcje. Niestety wciąż w Polsce pokutuje stwierdzenie, że 4 dzeci to ogromna patologia i często widzę zdziwienie na twarzach ludzi, którzy widząc taką gromadę wysypującą się z samochodu spodziewają się obszarpanych, brudnych dzieci…mam trochę satysfakcji, że mogę burzyć ich ponurą wizję. Cieszę się, że są mamy patrzące na to wszystko podobnie do mnie. Pozdrawiam 🙂
O, jak ja to rozumiem – żeby wreszcie mieć czas dla siebie.. ;D Niedawno wróciłam po 3,5 roku macierzyńskiego/wychowawczego do pracy i to była najlepsza decyzja, jaką podjęłam w 2014 roku! 🙂 Moja kawaleria (chłopaków sztuk 3) dała mi tak w kość, że nawet prawie 3-godzinne dojazdy do pracy (w obie strony, czyli po 1,5 wypada na raz 🙂 ) mnie relaksuje.. 😀
A co do ‘życzliwych’: “No przecież musicie mieć jeszcze dziewczynkę, potrzeba wam 4-tego dziecka…” (wrrrrrr), odpowiadam, że właśnie dlatego przygarnęliśmy niedawno psiaka – sunię, żeby móc w końcu powiedzieć “No chodź, dziewczynko”.. 😉
U nas też dwóch chłopaków i dwie dziewczyny. Więcej lekarz zabronił. Więc też koniec produkcji 🙂
Ale i tak jest fajnie co? 🙂 Gratulujemy 😉
Podpisuje sie pod każdym zdaniem w tym poście (tez 4cc 2corki,2 synów) i zgadzam sie z każdym słowem tylko napisz jeszcze czy masz 100% sposób by twoj/ nasz plan sie powiódł?;)pytam serio…