Dwa tygodnie od powrotu Maćka z wyjazdu strzeliły niczym z procy. Nawet nie wiem kiedy to minęło i co się działo. Dni pędząą jak szalone.
Przyjechał jak zawsze uśmiechnięty i zły, że to już koniec obozu.
Za kazdym razem jego największym problemem jest koniec wyjazdu.
Za każdym razem narzeka, że za krótko.
Za każdym razem jęczy, że chce zostać na kolejny turnus.
Ja się do tego przyzwyczaiłam, bo wyjazdy z Kompasem zawsze się tak kończą.
Tym razem chciałam powiedzieć Wam jednak o czymś innym. O czymś, czego na wyjazdach z BTA Kompas nie ma. O czymś, czego zawsze bałam się, wysyłając syna na samodzielne wyjazdy.
NĘKANIE
To zjawisko powszechnie występujące w szkołach, na podwórkach, na koloniach.
Przybiera różne formy, od zaczepek i rękoczynów, przez niszczenie rzeczy, szydzenie, ośmieszanie, do gróźb, zastraszania czy wymuszania.
Dlaczego tak się dzieje?
Nie ma konkretnego powodu. Zazwyczaj dręczycielami stają się dzieci agresywne, bojowo nastawione do świata. Na swoje ofiary wybierają osoby słabsze, nieśmiałe.
Dziecko, które jest zastraszane, najczęściej przeżywa traumę – a jej skutki mogą być dotkliwe.
Nękane dziecko staje się zamknięte w sobie, smutne, samotne. Często czuje się upokorzone i wstydzi się. Ma niską samoocenę i brak mu pewności siebie. Żyje w ogromnym stresie i stara się unikać kontaktu z oprawcą. Takie dzieci często mają depresję i myśli samobójcze, dlatego tak ważne jest reagowanie na pierwsze objawy.
Co zrobić jeśli nasze dziecko jest nękane?
- uważnie obserwujmy nasze dzieci. Jeśli cokolwiek Cię zaniepokoi – reaguj i pytaj co się dzieje,
- bądźmy otwarci, rozmawiajmy z dziećmi, podejmujmy próby nawet jeśli dziecko nie będzie miało na to ochoty – nie poddawajmy się,
- jeśli dziecko potwierdzi, że jest nękane – nigdy nie bagatelizujmy problemu. Uwierzmy w to co mówi dziecko i działajmy,
- Bierzmy na poważnie wszystko co dziecko nam powie i utwierdźmy go w przekonaniu, że zwierzając się robi bardzo dobrze.
- Nigdy nie zrzucajmy winy na dziecko!
- Rozmawiajmy z dzieckiem i wspólnie postarajmy się znaleźć rozwiązanie problemu.
- Jeśli czujecie, że i Wy i Wasze dziecko nie radzicie sobie z problemem, udajcie się do psychologa,
Dlaczego o tym wszystkim piszę piszę, skoro na obozach na które jeżdzi Maciej, takie sytacje nie maja miejsca?
Właśnie dlatego, że tam tego nie ma.
Kadra dba o komfort uczestników. Ilość zajęć dla dzieci jest tak duża, że nie wystarcza czasu na “nicnierobienie”, a tym samym ryzyko “dokuczania z nudów” jest bardzo niskie. Wychowawcy reagują na każdą uwagę, nawet tą najbardziej błahą. Nasze dziecko samo prosi o te wyjazdy. Zawsze wraca szczęśliwe i uśmiechnięte.
Wysyłając go na obozy z BTA Kompas jestem spokojna, bo wiem, że ma najlepszą opiekę, a czas spędzony na takim obozie z kolegami, stworzy mu wspomnienia na całe życie.
7 komentarzy
Masz rację, przede wszystkim rozmowa z dzieckiem 🙂
Takie obozy ze sprawdzoną ekipą to świetna sprawa!
Bardzo interesujący wpis. Trzeba dokładnie obserwować dziecko i zwracać uwagę na zmiany w jego zachowaniu. Tylko wtedy można w porę zareagować i mu pomóc.
Myślę, że to (niestety) bardzo aktualny temat – który wciąż się nasila. Odnoszę wrażenie, że kiedyś takie tendencje wśród dzieci były mniejsze – a teraz dochodzi do tego jeszcze cyberprzemoc i ośmieszanie w internecie. Dobrze, że o tym piszesz.
Ważny temat poruszyłaś, wielu rodziców po prostu nie wie, co robić w takiej sytuacji
Szczerze, to obawiam się tego problemu, gdy moje dzieci pójdą do szkoły. Od września mam nadzieję trafią do przedszkola ale tam mam nadzieję nic złego się nie będzie działo.
To zawsze bardzo przykra sprawa dla całej rodziny. Najważniejsze to dostrzec cierpienie dziecka i rozmawiać. Wsparcie ukochanych rodziców to podstawa do przeciwdziałania niechcianym zachowaniom innych.
To bardzo wazny temat, niestety rodzice czesto zajeci praca nie zauwazaja, ze dzieje sie cos zlego.