Czy mogę być nieszczęśliwa?
Każdego dnia stawiam sobie zasadnicze pytanie
Czy jestem szczęśliwa
Każdego dnia odpowiadam na nie tak samo – jestem!
W życiu kieruję się zasadą “3xTAK”
Co to jest?
Jeśli na 3 poniższe pytania odpowiadam twierdząco – to znaczy, że mam wszystko
Czy moje ja i moja rodzina jesteśmy zdrowi?
Czy każdego dnia mamy co zjeść?
Czy każdego dnia zasypiamy spokojnie w swoich łóżkach i na głowę nam nie pada?
Czy jednak szczęście jest obowiązkowe?
Bardzo nie lubię gdy ktoś to szczęście narzuca. Nakazuje CI być szczęśliwym, bo w porównaniu z innymi, musisz być szczęśliwy.
Jak słyszę „popatrz na X, oni to mają dopiero nieszczęście, Ty ciesz się tym co masz.
Zalewa mnie fala gorąca i mam ochotę udusić tego, który to mówi.
Mierzę szczęście indywidualną miarką
Dlaczego ludzie mają tak ogromną potrzebę porównywania się do innych? Przecież każdy rozumie coś innego pod pojęciem bycia szczęśliwym. Dla jednych będą to pieniądze, dla innych wyjazdy a jeszcze inni zadowolą się dobrą pracą. Są też tacy, co powiedzą, że są szczęśliwi, bo są zdrowi – i mają do tego pełne prawo.
Czasami, ktoś obserwujący nas z boku pomyśli, że mamy wszystko, więc nie możemy być smutni. Doda, że nie doceniamy tego co mamy. Ale to jest nasza sprawa, co nas cieszy. To nasze indywidualne prawo do bycia nieszczęśliwym z powodu, który dla nas jest nieszczęściem. Który w naszej kategorii stoi po ciemnej stronie.
Każdy potrzebuje czasami chwili na wylanie z siebie morza łez i nie oczekuje przytaczania przykładów nieszczęścia innych. Pokazywania, że ktoś ma gorzej.
Tak, ma. Miliony ludzi pewnie ma gorzej. Na daną chwilę jednak, to ja chce być smutna i nieszczęśliwa i nikt nie może mi tego odebrać.
Nie zmuszajcie do bycia szczęśliwym
Nauczcie się nie pocieszać na siłę. Przyjąć do wiadomości i nie porównywać do ludzi jeszcze bardziej nieszczęśliwych.
W moim życiu były różne momenty.
Największym nieszczęściem były jakiekolwiek pojawiające się w rodzinie choroby. Innego dnia nieszczęściem był brak pracy. Kolejnym, niezapłacony rachunek. Każda z tych moich tragedii miała inny wymiar i inny wydźwięk, ale miały cechę wspólną – na tamten moment były dla mnie tragedią!
Bądźmy więc tolerancyjni i szanujmy ludzi, którzy swoje małe czy duże tragedie przeżywają po swojemu.
A może uważacie, że powinniśmy spoglądać na innych i porównywać nasze szczęście?