Pamiętacie jak pisałam, że wysyłamy naszego Maćka na obóz dla Fanów Odległych Galaktyk z firmą BTA KOMPAS? (TU)… No więc Maciek już wrócił 🙂
To był 3 wyjazd naszego dziecka bez nas, ale jak sam powiedział – najlepszy!
Jeszcze nigdy nie wrócił taki szczęśliwy.
Jeszcze nigdy nie prosił o kolejny turnus.
Pojechał autokarem. Nowoczesny,, klimatyzowany, bezpieczny i sprawny technicznie.
Zabrał ze sobą telefon – mogliśmy więc w każdej chwili zadzwonić.
Oczywiście w połowie drogi nasze dziecko przestało telefony odbierać. Szybki telefon do kierowniczki obozu i już wiedzieliśmy, że najzwyczajniej w świecie – śpi.
Pierwsza doba minęła, a matkę ciekawość mało nie zeżarła. Na moje szczęście Kompas umieszcza na swojej stronie, codzienne fotorelacje.
Dzięki temu, każdego wieczora, mogłam podglądać co moje dziecko tam robi.
Jak na fanów Gwiezdnych Wojen przystało – były walki na miecze świetlne, szkolenia Jedi, RPG i wszystko, co młodym Padawanom mogło się spodobać.
Wychowawca do końca obozu pozostał „mistrzem”.
Każdy dzień obfitował w zabawę od rana do wieczora – ba nawet do późnego wieczora – bo było też oglądanie i nauka o gwiazdach w pidżamach.
Wycieczka do Tatralandii, strzelanie z łuku, park linowy, wycieczki po górach, ogniska, nauka o gwiazdach, zjazdy na tyrolce….to tylko kilka, ze wszystkich atrakcji, jakie przez 10 dni doświadczyło nasze dziecko.
Każdy dzień wypełniony po brzegi.
Najlepszym dowodem na to, że było dobrze, jest fakt, iż nasz syn nie miał czasu na jakikolwiek kontakt z nami, a każda nasze próba porozmawiania z nim, kończyła się „mamo, nie mam teraz czasu!!!!”
CZY WYJEDZIEMY Z KOMPASEM PONOWNIE?
Koniecznie!!!!
Doskonała organizacja, codzienna publikacja zdjęć, kontakt 24 godziny na dobę. Na wszystkich zdjęciach uśmiechnięte i szczęśliwe dzieci. To wszystko spowodowało, że KOMPAS zapewnił nam pełen spokój ducha na cały pobyt naszego dziecka.
Wszystkie szczegóły dopracowane na najwyższym poziomie. Z autokaru dziecko rodzic musiał odebrać osobiście, podając dane i imię dziecka. Dopiero wówczas nasza pociecha była wypuszczana z autokaru i można było ją spokojnie zabrać do domu. Nie było bałaganu, przepychanek, czy szukania się w tłumie. Wszystko spokojnie, powoli i bezpiecznie.
Nawet fakt, że ulubiona czapeczka i parę innych drobiazgów nie wróciły razem z naszym dzieckiem, nie był w stanie zepsuć nam humorów po jego powrocie, a zdjęcia i jego opowiadania pozwoliły nam przeżyć ten super wyjazd razem z nim.
2 komentarze
[…] w lato jak Maciek pojechał z nimi na obóz Star Wars? Był tak bardzo zachwycony, że do tej pory nie może zapomnieć jak fajnie było Do tej pory […]
[…] Pamiętacie pierwszy wyjazd Maćka? KLIK […]