Sentymentalna podróż do sklepu
Pamiętam, kiedy urodziłam pierwsze dziecko (mamoooo to już 14 lat) w 33 tygodniu ciąży, nie byłam na to zupełnie gotowa. Nie miałam nic. Nawet jednego ubranka, pieluszki. Kompletnie nic.
W popłochu kupowaliśmy wszystko co tylko może się nam przydać. Każde ubranko, kosmetyk, sprzęt – wszystko było nowością z którą wcześniej nie mieliśmy do czynienia.
Byłam młodą, zupełnie niedoświadczoną mamą z wcześniakiem w domu. Miałam mało czasu, żeby przygotować się na bycie mamą, zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Te kilkanaście lat temu, wybór rzeczy dla dzieci na rynku był równie duży co w tej chwili, a pośpiech nie sprzyjał decyzjom.
Na szczęście w moim życiu pojawił się wtedy jeden sklep, w którym nie tylko zawsze dobrze doradzali, ale i stwarzał możliwość kupienia wszystkiego co potrzebuje w jednym miejscu!
To nie był nowy sklep na rynku, bo istnieje nieprzerwanie od 1977 roku (wtedy otworzył się pierwszy sklep w Warszawie) i już w czasach mojego dzieciństwa, mama zaopatrywała mnie w zabawki właśnie tam. Ja sama pamiętam moje szeroko otwarte oczy i rozdziawioną buzię za każdym razem, kiedy przekraczałam ten magicznym próg Centralnego Domu Towarowego w którym kiedyś mieścił się pierwszy .
Dopiero jednak, kiedy sama zostałam mamą, mój sentyment do SMYKA się uaktywnił.
Kto z was chociaż raz w życiu nie kupił tam czegoś?
Pamiętam, będąc mamą jedynaka, moje pomysły na niezbędne gadżety nie miały granic. Leciałam do ulubionego sklepu z myślą, że kolejna rzecz jest mi potrzebna tu i teraz. Jak bardzo się myliłam, a właśnie obsługa pomagała mi to zrozumieć i sprowadzała na „ziemię”. Pokazywała alternatywy. Proponowała coś innego. Nie wciskała nigdy czegoś, co zupełnie mi się nie przyda.
Potem pojawiały się kolejne dzieci, a SMYK pozostawał z nami niezmiennie.
Pierwsze kocyki, pierwsze śpioszki, pierwsza zabawka każdego naszego dziecka pochodziła właśnie stamtąd i do tej pory są przechowywane w naszych pudłach wspomnień.
Dlaczego tak bardzo lubię ten sklep?
Po pierwsze, w jednym miejscu znajdę wszystko czego dusza zapragnie. Zabawki, ubrania, kosmetyki, przybory szkolne – dosłownie wszystko, czego rodzic do szczęścia swego dziecka potrzebuje.
Po drugie, personel zna się na trendach, potrafi doradzić, pokazać, a przy tym nie wciska towaru niczym przekupka na bazarze (tego najbardziej nie lubię).
Po trzecie, zawsze (naprawdę zawsze) udaje mi się znaleźć tam promocje. Ile razy wejdę do sklepu, tyle razy trafiam na HIT.
A dlaczego w ogóle o tym pisze?
Zbliżają się Święta Wielkanocne. Niestety, nieco inne niż zwykle. W nieco innej rzeczywistości. Życie płynie dalej, a my musimy się do tej nowej rzeczywistości przystosować.
No to po co mówię o nich, skoro nie można wychodzić i przejść się do sklepu ot tak.
Chwilowo (mam nadzieję) nie można, ale mamy przecież smyk.com, i tam możemy zamówić wszystko, czego tylko dusza zapragnie, dla naszych dzieci.
Ja wiem, że to nie to samo, co obejrzenie, podotykanie, sprawdzenie.
Musimy jednak przetrwać ten ciężki czas i pomóc naszym dzieciom, przejść go z uśmiechem.
Poszperałam trochę na stronie i znalazłam np. zabawki kreatywne/artystyczne w rewelacyjnych cenach – kliknij TU
Do tego gry planszowe w mega cenach – kliknij TU
Na dokładkę wszystko dla małych artystów jest również w rewelacyjnej ofercie – kliknij TU
a do tego strefa niskich cen – zobacz TUTAJ
To wszystko znajdziecie na stronie SMYKA
A jak całe to szaleństwo minie, każdą z tych rzeczy znajdziecie w sklepach stacjonarnych, które zapraszają do zabawy w całej Polsce.
Brzmi jak reklama?
Bo nią jest, ale czemu nie reklamować czegoś, co się sprawdza i jest bliskie naszemu sercu?
1 comment
Super tekst, pozdrawiam 🙂